W maju zeszłego roku ówczesny premier Mateusz Morawiecki przyjechał do Częstochowy i w towarzystwie władz Rakowa zorganizował konferencję prasową na płycie stadionu. Oprócz gratulacji, pięknych słów o historii klubu, padła też obietnica przekazania 40 milionów złotych na modernizację stadionu. Morawiecki w ten sposób zareagował na to, że mistrz Polski nie mógłby rozgrywać domowych meczów fazy grupowej europejskich pucharów w Częstochowie.
Te odbyły się w Sosnowcu. Stadion Rakowa nie spełnia bowiem licencyjnych wymogów. Największym problemem jest pojemność obiektu, która wynosi 5,5 tysiąca miejsc. UEFA wymaga większego stadionu. I choć w Częstochowie było już kilka etapów modernizacji, to wciąż w mieście nie ma nowoczesnego stadionu.
Raków może patrzeć z zazdrością na inne kluby. W wielu mniejszych miastach niż Częstochowa zrealizowano inwestycje w sportową infrastrukturę. Kluby z niższych lig mogą pochwalić się nowoczesnymi obiektami. A dla Częstochowy wzorem była Nieciecza i tamtejszy stadion.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Dlatego obiecane przez Morawieckiego pieniądze mogły zmienić tę sytuację. Tuż przed wyborami w Częstochowie pojawili się nawet politycy PiS z okolicznościowym czekiem, który był potwierdzeniem przyznanych pieniędzy. Jednak po zmianie władzy w kraju nie jest pewne, czy inwestycja zostanie zrealizowana.
Nowy minister sportu Sławomir Nitras cofnął już dofinansowania na ośrodek treningowy PZPN w Otwocku i bazę treningową Widzewa Łódź. Nie jest pewne, czy inwestycja na Rakowie dojdzie do skutku za ministerialne pieniądze. Potwierdzenia wciąż nie ma. Więcej TUTAJ. Co o tej sytuacji sądzą w Rakowie?
- Nie chcemy na dziś rozważać negatywnych scenariuszy. Jako klub trzymamy kciuki, by kwestie formalne rozstrzygnęły się pozytywnie i by w Częstochowie powstał stadion, na którym będą mogły być rozgrywane mecze europejskich pucharów - powiedział nam rzecznik prasowy Rakowa, Michał Szprendałowicz.
Sprawa może pójść w każdym kierunku. Ministerstwo pod rządami Nitrasa chce bardziej postawić na sport amatorski i dziecięcy niż na wspieranie budowy obiektów dla profesjonalnych klubów.
- Stroną w sprawie jest Urząd Miasta Częstochowy, więc to magistrat jest w bliższym kontakcie z Ministerstwem Sportu, ale oczywiście jest to dla nas bardzo ważna kwestia i jesteśmy żywo zainteresowani tym, co dzieje się wokół niej - dodał Szprendałowicz.
Pewne jest, że budowa nie rozpocznie się szybko i tym samym nie zostanie zrealizowany pierwotny plan, który zakładał, że już w przyszłym sezonie Raków będzie mógł rozgrywać domowe mecze fazy grupowej europejskich pucharów na swoim stadionie. Oczywiście, jeśli do niej awansuje.
WP SportoweFakty zwróciły się do Ministerstwa Sportu i Turystyki z pytaniami w sprawie dotacji na III etap budowy stadionu Rakowa Częstochowa, ale do momentu publikacji tekstu resort nie odpowiedział.
Czytaj także:
Gwiazdy opuszczą Lecha Poznań? Kolejny klub zainteresowany ich piłkarzem
Jest potwierdzenie. Wiadomo, co ze zdrowiem Lewandowskiego