W czwartek (23 listopada) w szwajcarskim Nyonie rozlosowano ostateczny skład półfinałów baraży do Euro 2024, a także gospodarzy meczów finałowych (trzy ścieżki - A, B i C).
Reprezentacja Polski, która w półfinale ścieżki A zmierzy się u siebie z Estonią, w ewentualnym finale zagra na wyjeździe z wygranym z pary Walia - Finlandia.
Spotkania półfinałowe zaplanowano 21 marca 2024 r., a finały 26 marca (więcej TUTAJ).
"Ścieżka w barażach całkiem przyjemna i nadal z jasnym celem: awans" - ocenił na platformie X (dawniej Twitter) Piotr Kamieniecki (TVP Sport).
"Przy obecnym stanie reprezentacji Polski musimy bać się nie tylko konfrontacji umiejętności, ale też mentalności. Przecież w tych eliminacjach piłkarzy przytłoczyły trybuny w Kiszyniowie (porażka 2:3 z Mołdawią - przyp. red.) - dodał Tomasz Włodarczyk (Meczyki.pl).
"Obawy były głównie o Ukrainę, ale Walia też ma niezłych piłkarzy. Bez gwiazd na poziomie Zinczenki czy Mudryka, ale średni poziom naprawdę niezły" - podkreślił Michał Borkowski (Viaplay, Sportowy Kanał).
"Walia na wyjeździe jako mecz który "nie da się nie przejść"? Co?" - postawił pytanie Maciej Łanczkowski (PilkaNozna.pl).
"Ostatnio mieliśmy drogę przez Szwecję i Rosję (z wiadomych względów została sama Szwecja). Teraz przed nami Estonia i Walia/Finlandia. No łatwiejszej ścieżki nie dało się wylosować" - skomentował Marek Bobakowski (WP SportoweFakty).
"Zazwyczaj najszczęśliwsi jesteśmy po losowaniach" - to z kolei wpis Mateusza Święcickiego (Eleven Sports).
Zobacz:
Sprawdź, kiedy Polska rozegra mecze barażowe
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznaliśmy bramkę roku?! Fenomenalny gol piłkarki