Ogromne zaskoczenie wywołały dwa poprzednie mecze Hutnika Kraków. Ekipa z Małopolski w starciu przeciwko rezerwom Lecha Poznań wygrywała do 69. minuty 3:0, aby przegrać ostatecznie 3:4. Kolejkę później sytuacja była podobna.
Krakowianie prowadzili z Kotwicą Kołobrzeg 3:0. Po godzinie gry rywale rozpoczęli kanonadę i wbili im aż pięć goli. Okazuje się, że cała sprawa może mieć drugie dno. Dwie kompromitujące porażki sprawiły, że klub poddał analizie wszystkie spotkania bieżącej rundy.
Uwzględniono w nich zachowania poszczególnych zawodników. Efekt? Dwóch piłkarzy zostało zawieszonych. Chodzi konkretnie o Dawida Kubowicza i Kamila Wengera. Co ciekawe drugoligowiec rozwiązał już kontrakt z Wengerem za porozumieniem stron.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: film obejrzało pół miliona osób. Gwiazdor Realu zachwycił
Cała sprawa została skierowana do Polskiego Związku Piłki Nożnej. Są bowiem podejrzenia, że doszło do zjawiska tzw. match-fixingu, a więc ustawienia zawodów.
"Klub zwrócił się do Rzecznika Dyscyplinarnego przy PZPN z prośbą o weryfikację poprzez wykorzystanie narządzi którymi PZPN dysponuje i wykorzystuje w podobnych sytuacjach o dokonanie analizy w kierunku podejrzenia czy nie mieliśmy do czynienia w przypadku dwóch ostatnich meczów ze zjawiskiem match-fixingu" - czytamy w oświadczeniu.
To jednak nie koniec kroków podjętych przez Hutnik Kraków. Klub zakomunikował, że podtrzymano decyzję o zawieszeniu premii punktowych. Zmienił się także... plan treningowy.
"Zawodnicy zostali poinformowani iż mają pozostawać w siedmiodniowym cyklu treningowo-meczowym, nie będzie "dnia wolnego" po meczu jak było to praktykowane dotychczas, trener zostaje zobligowany do wypełnienia czasu poprzez zwiększenie objętości zajęć teoretycznych taktyczno-analitycznych" - podsumowano.
Zobacz też:
To dlatego Lewandowski nie gra w Warszawie