Ogromne emocje mieliśmy w niedzielnym hicie Serie A, w którym ACF Fiorentina podejmowała Juventus FC. Gospodarze wyraźnie przeważali przez całe spotkanie, ale przegrali 0:1 po trafieniu Fabio Mirettiego. Jednym z bohaterów "Starej Damy" był także Wojciech Szczęsny.
Rywal z Florencji oddał cztery celne strzały, ale Polak za każdym razem był bezbłędny. Nie dziwi, że już w trakcie spotkania na Instagramie zamieszczono fotograficzny post z kilkoma interwencjami Szczęsnego z wymownym podpisem "Supertek", co jest nawiązaniem do "Supermana".
Fani szybko wyłapali jeden zaskakujący szczegół. Tuż po publikacji posta błyskawicznie polubił go... Szczęsny. A przecież w tym czasie był on na murawie i bronił dostępu do swojej bramki.
"Lajkowanie posta podczas meczu? Ha ha ha" - napisał w komentarzach jeden z internautów.
Jak to jest możliwe? Wyjaśnienie jest bardzo proste. Piłkarze często mają ludzi, którzy opiekują się ich social mediami i tak pewnie jest w przypadku Szczęsnego.
Skandal na meczu Juventusu. Włosi piszą o rasizmie >>
Szalony finisz. Nicola Zalewski pomógł uratować AS Romę >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: te sceny szokują. Zobacz, co piłkarz zrobił sędziemu