Po zdobyciu przez Albicelestes mistrzostwa świata przed rokiem, w Argentynie rozgorzała dyskusja, kto jest największym piłkarzem wszech czasów. Jedni mówili, że to miano należy się Diego Maradonie, a drudzy, że Lionelowi Messiemu.
Takie samo pytanie zostało również zadanie innemu bardzo znanemu Argentyńczykowi - papieżowi Franciszkowi. I odpowiedź może rozwścieczyć jego rodaków. Wskazał bowiem legendę największych rywali Albicelestes. - Maradona czy Messi? Ja powiedziałbym: Pele - stwierdził w rozmowie z Gian Marco Chioccim dla Tg1.
- Maradona jako zawodnik był genialny. Ale jako człowiek zawiódł. Przejechał się na tych, którzy go wielbili, ale mu nie pomogli. Przyjechał mnie odwiedzić w pierwszym roku mojego pontyfikatu, a później umarł. To ciekawe, wielu sportowców kończy źle - wytłumaczył papież.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!
Z kolei nt. Messiego wypowiedział się pozytywnie. Jednak cały czas podtrzymał swoje zdanie ws. Pelego.
- Messi jest w porządku. To dżentelmen. Ale dla mnie wielkim mistrzem z tej trójki jest Pele. To człowiek o wielkim sercu (...) Rozmawiałem z nim raz, spotkałem go w samolocie, gdy byłem w Buenos Aires. To wielki człowiek. Cała trójka jest znakomita. Każdy ze swoją charakterystyką. Messi jest dobry teraz. Ale Pele był dobry - powiedział papież.
Czytaj więcej:
Zdjęcia z cmentarza w Łodzi. "Ręce opadają"