Reprezentacja Polski z opóźnieniem opuściła Wyspy Owcze. Biało-Czerwoni utknęli tam ze względu na niesprzyjające warunki, które wymusiły zmiany w planach powrotu do kraju.
"Aktualizacja: planujemy wylecieć o 10:30 (czas farerski, 11:30 czasu polskiego). 20 minut temu Wyspy Owcze wystartowały do Pragi na mecz z Czechami. Warunki pogodowe powinniśmy mieć takie same, jak podczas wylotu Wysp" - przekazywał nam Jakub Kwiatkowski z PZPN-u w sobotę (14 października) o godz. 9:22. Około 11:50 dostaliśmy informację, że Polacy wzbili się w powietrze.
Przypomnijmy, że wcześniejszy scenariusz zakładał, że Biało-Czerwoni opuszczą Wyspy Owcze o godz. 11:00. Podawano jednak, że jeżeli warunki atmosferyczne pozwolą, to samolot z polskimi piłkarzami na pokładzie szybciej wzbije się w powietrze. Ostatecznie nastąpiło to nieco później.
Początkowo planowano natomiast, że Polska rozpocznie podróż powrotną w piątek (13 października) o godz. 17:15. Pogoda jednak na to nie pozwoliła.
"Ze względu na trudne warunki pogodowe panujące na Wyspach Owczych, lot, którym mieliśmy wrócić do Warszawy, został odwołany. Przewoźnik poinformował nas, że prawdopodobnie jutro w godzinach porannych pojawi się możliwość powrotu do kraju" - pisał na portalu X prezes PZPN Cezary Kulesza.
Przypomnijmy, że z Wysp Owczych Polacy zabierają do domu trzy punkty - w czwartek podczas meczu w ramach eliminacji do Euro 2024 wygrali 2:0. Teraz przed naszą reprezentacją pojedynek z Mołdawią (15 października, godz. 20:45).
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski odniósł się do spekulacji o końcu reprezentacyjnej kariery
Czytaj także:
> Legenda Realu Madryt trafi do Manchesteru City? Klub ma ambitny plan
> Wielka podwyżka dla gracza FC Barcelony. To nagroda za świetny start w klubie