W aferze bukmacherskiej na Półwyspie Apenińskim miało uczestniczyć nawet 50 zawodników, trenerów i prezesów z Serie A. Z informacji Fabrizio Corony wynika, że wśród nich znajduje się wychowanek AS Roma, Nicola Zalewski.
Więcej szczegółów przekazali dziennikarze "La Reppublica". Według tego źródła, Zalewski obstawił u jednego z nielegalnych bukmacherów otrzyma żółtą kartkę w majowym starciu z Salernitaną (2:2). W czwartej minucie doliczonego czasu gry sędzia ukarał go po tym, jak przerwał kontratak rywali.
Sprawa odbiła się szerokim echem. Na ten moment kadrowicz nie zamierza publicznie zabierać głosu, natomiast PZPN uważnie monitoruje sytuację gracza, który przebywa na zgrupowaniu młodzieżowej reprezentacji.
Z kolei "Sky Sport Italia" ustaliło, że otoczenie Zalewskiego rozważa podjęcie kroków prawnych wobec Corony w związku z rzekomym zniesławieniem. Do tej kwestii odniósł się sam zainteresowany.
- Czy prawnicy Zalewskiego grożą mi procesem? Mam pięć wiadomości od jego matki, w których błaga, żebym nie wymieniał jego nazwiska - stwierdził Corona w rozmowie z rzymskim "Radio Radio".
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski odniósł się do spekulacji o końcu reprezentacyjnej kariery
Czytaj więcej:
Zalewski zamieszany w aferę? Jest reakcja piłkarza na doniesienia z Włoch
Prokuratura ruszyła do działania ws. afery w Alkmaar