Legenda nie ma wątpliwości. Ten problem w kadrze nie ustaje

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Jakub Kiwior
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Jakub Kiwior

W czwartek polscy piłkarze zagrają pierwszy mecz pod wodzą Michała Probierza. W rozmowie z WP SportoweFakty o formację obronną kadry martwi się Jacek Bąk, 96-krotny reprezentant kraju. Wskazuje, w czym tkwi zawiłość.

Czas na kolejne nowe otwarcie. 12 października to dzień, w którym po raz pierwszy seniorską reprezentację Polski poprowadzi Michał Probierz. Zagramy z Wyspami Owczymi, czyli jedyną ekipą, którą wyprzedzamy w tabeli naszej grupy eliminacyjnej do Euro 2024. Trzy dni później rywalem Biało-Czerwonych będzie Mołdawia. W pewien sposób będą to wyjątkowe pojedynki, ponieważ pierwszy raz od dawna na zgrupowaniu zabraknie Roberta Lewandowskiego. W obu tych spotkaniach kapitanem zespołu będzie Piotr Zieliński.

"To byłaby katastrofa"

- Piotr jest bardzo dobrym zawodnikiem, lecz wydaje mi się, że trochę cichym, skrytym. Nie jest to typowy przywódca, lecz ktoś kapitanem musiał zostać. Szczerze to myślałem, że wybór padnie na Wojciecha Szczęsnego, ale trener zdecydował się wybrać kogoś z pola. Mam wielką nadzieję, że Piotr to udźwignie, tym bardziej że ma już spore doświadczenie. Na pewno wszyscy liczymy, że przełoży na reprezentację formę z Napoli - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Jacek Bąk, 96-krotny reprezentant Polski.

Oczywistym jest fakt, że potrzebujemy punktów jak tlenu, jeśli jeszcze chcemy marzyć o awansie na Euro z grupy eliminacyjnej. W tej sytuacji trzeba wytoczyć w ataku najcięższe możliwa działa. Stąd ustawienie z dwoma napastnikami wydaje się bardzo słuszne.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: W Polsce to nie do pomyślenia. Niezwykłe przeżycie kibica

- Na pewno trzeba zagrać ofensywnie, nie wyobrażam sobie żebyśmy przegrali z Wyspami Owczymi. To byłaby katastrofa. Później gramy z Mołdawią, to musi być rewanż za ten wypadek przy pracy, który widzieliśmy w czerwcu. Nie ma innej opcji niż sześć punktów, tym bardziej że nasza sytuacja w tabeli jest kiepska - podkreśla Bąk.

Wciąż nie ma pewności w obronie

Legenda reprezentacji Polski jest zmartwiona tym, co może dziać się w polskim bloku defensywnym. O ile podczas najbliższego zgrupowania nie gramy z mocnymi zespołami, to w przypadku starć z tymi silnymi mogą pojawić się ogromne kłopoty. Przez wiele lat kibice przyzwyczaili się do ustawienia czwórką defensorów. Później nawet, gdy dochodziło do gry trójką z dwoma wahadłowymi to wszystko najczęściej łączyła postać Kamila Glika.

W najwyższej formie Glik szefował obronie bez zarzutu. W końcu jednak musi pojawić się ktoś w jego miejsce. Tymczasem takiej osoby próżno szukać. Nie ma piłkarza, do którego będziemy mieli w defensywie pełny kredyt zaufania.

- W obecnej sytuacji nie mamy lidera obrony z prawdziwego zdarzenia. Jest Jakub Kiwior, ale on w Arsenalu gra sporadycznie. Coś mi się wydaje, że będzie się musiał stamtąd jak najszybciej wynosić. Wiadomo, że każdy marzy o grze w tego typu klubie i trudno mu odmówić, ale zmiana powinna przynieść korzyści - ocenił Bąk.

- Mateusz Wieteska rewelacyjnie grał we Francji, przeniósł się do Włoch, ale tam te występy nie są już przekonujące. Sebastian Walukiewicz to największy talent ze wszystkich środkowych obrońców, którzy przyjechali na kadrę. Kiedyś w Pogoni pokazał, że potrafi świetnie wyprowadzać piłkę, uważałem, że będzie liderem naszej obrony. Teraz jednak trudno tak twierdzić. Kontuzje go wyhamowały, a co za tym idzie - brak regularnej gry - dodaje Bąk.

Prawdopodobnym jest fakt, że w spotkaniu z Wyspami Owczymi szansę w bloku defensywnym otrzyma Patryk Peda, grający na co dzień w Spal we włoskiej Serie C. Po niemrawych występach w kadrze na boczny tor został z kolei odstawiony Jan Bednarek, który w swojej karierze rozegrał z orzełkiem na piersi już 52 mecze.

- Jan Bednarek występuje na co dzień u siebie w klubie, ale trener Probierz najwidoczniej ma inną wizję i woli wypróbować innych zawodników. Najbliższe mecze pokażą, jaki będzie zarys taktyczny. Trzeba je wygrać, a później już czekać na silniejszych rywali. Oby do tamtego czasu ta formacja obronna się wykrystalizowała - kończy Bąk.

Mecz Wyspy Owcze - Polska rozpocznie się o godz. 20:45. Transmisja dostępna będzie na kanałach TVP 1, TVP Sport, Polsat Sport Premium 1. Mecz Wyspy Owcze - Polska zobaczysz także w internecie. Stream dostępny będzie na stronie i w aplikacji Pilot WP, sport.tvp.pl, a także na platformie Polsat Box Go (po wykupieniu odpowiedniego pakietu). Tekstową i darmową relację LIVE przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

Dawid Franek, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
Probierz zdradził, jak ma grać reprezentacja Polski. "Nikt nie wymyślił nic prostszego"
Lato grzmi: Nie będę okłamywał kibiców

Komentarze (0)