Hajto nie ma dobrych wieści. Lewandowski może długo pauzować

Getty Images / Jose Manuel Alvarez/Quality Sport Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Jose Manuel Alvarez/Quality Sport Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Robert Lewandowski opuścił boisko w pierwszej połowie meczu Ligi Mistrzów z FC Porto. Wszystko z powodu kontuzji. W studiu Polsatu Sport Tomasz Hajto mówił o tym, ile może pauzować Polak. Nie są to dobre wiadomości.

Napastnik FC Barcelony został brutalnie zaatakowany przez rywala. Robert Lewandowski próbował opanować piłkę, jednak obrońca FC Porto David Carmo robił wszystko, żeby przeszkodzić Polakowi.

Defensor FC Porto ratował się faulem i ostrym wślizgiem zaatakował 35-latka, natomiast sędzia uznał, że nie zasłużył nawet na żółtą kartkę. Lewandowski nie miał szans na to, by uniknąć brutalnego zagrania przeciwnika. W dodatku polski napastnik nabawił się kontuzji i nie był w stanie kontynuować gry. Konieczna była zmiana.

Po zejściu z boiska Lewandowski miał lewą nogę obłożoną lodem i zza linii bocznej mógł przyglądać się poczynaniom klubowych kolegów. Teraz konieczne będą badania medyczne, by dowiedzieć się, czy "Lewy" nabawił się kontuzji.

ZOBACZ WIDEO: Krychowiak żegna się z reprezentacją. Co na to kibice? [SONDA WP]

Dobrych wiadomości nie ma Tomasz Hajto, który w swojej karierze nabawił się podobnego urazu, co Lewandowski. - Przy tej kontuzji potrzebujesz od sześciu do ośmiu tygodni żeby to się zrosło - powiedział były reprezentant Polski w studiu Polsatu Sport.

- Bardzo długo się z tym męczyłem. Jest dosyć duży ból. Jest to groźna kontuzja, możesz z nią chodzić, jak jesteś rozgrzany. Ja na drugi dzień nie byłem w stanie chodzić - dodał Hajto.

Hajto nie ukrywa, że sytuacja wyglądała bardzo groźnie. Zwrócił uwagę na to, że Lewandowski zastawiał piłkę lewą nogą, a rywal wszedł wślizgiem w nogę postawną, która nie miała możliwości ruchu.

- Może to być samo stłuczenie, ale może być coś groźnego. To nie jest kontuzja, że z nią nie możesz iść, jak masz rozgrzany organizm. Wszystko okaże się rano. Wtedy będzie wiadomo, czy napuchnie czy nie. Mnie na drugi dzień noga niesamowicie spuchła - zakończył były piłkarz Schalke 04 Gelsenkirchen.

Czytaj także:
To byłby szok. Media: FIFA chce stanąć po stronie Rosji
Polska powalczy o wielki talent. Ten chłopak już przeszedł do historii

Źródło artykułu: WP SportoweFakty