Wstrząs w reprezentacji. Już pojawiają się przecieki

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Fernando Santos
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Fernando Santos

Tego meczu nie można nawet zremisować. Strata gola z Wyspami Owczymi już będzie powodem do wstydu. Polska kadra musi wygrać pewnie i efektownie, by odbić się od dna. Szykuje się wielki powrót do pierwszego składu reprezentacji.

Drużyna Fernando Santosa znalazła się na dnia po ostatniej porażce z Mołdawią w Kiszyniowie (2:3). Żarty się skończyły, bo po trzech meczach eliminacje Euro 2024 polska kadra ma tylko trzy punkty za wygraną z Albanią (1:0). W najbliższy poniedziałek możemy być w zupełnie innych nastrojach, a porażki z poprzedniego sezonu wspominać jako lekcję. Do tego potrzebne są dwa zwycięstwa: wtedy drużyna złapie kierownicę dwoma rękoma i wróci do gry o bezpośredni awans na przyszłoroczne Euro w Niemczech.

W czwartek reprezentacja zagra z Wyspami Owczymi w Warszawie, a w niedzielę z Albanią w Tiranie. Na Stadionie Narodowym każde rozstrzygnięcie oprócz efektownej, wysokiej wygranej po składnych akcjach i zaangażowaniu, nie będzie pozytywnie odebrane przez kibiców.

Polscy fani mają dość tak źle grającej reprezentacji. Po raz ostatni "wrzawa" w narodzie zapanowała po wygranych barażach ze Szwecją. W marcu ubiegłego roku kadra weszła na mundial w Katarze.

Później był awans z grupy na mistrzostwach świata przykryty fatalnym stylem gry zespołu, aferą premiową, następnie porażka z Czechami na start nowych kwalifikacji, największa kompromitacja w dziejach polskiej piłki w Kiszyniowie, gdy Polacy prowadząc 2:0 z Mołdawią przegrali 2:3 i wiele innych afer obyczajowych wokół Polskiego Związku Piłki Nożnej. Czasy uwielbienia drużyny Adama Nawałki są już prehistorią.

Zobacz także: Ogromny pech Matty'ego Casha! Polak zupełnie zaskoczony trafia do własnej bramki

Kadra potrzebuje wstrząsu i natychmiastowego uzdrowienia. Czy takie założenia miał spełnić wywiad Roberta Lewandowskiego? Jak czytamy między wierszami, choćby po słowach Arkadiusza Milika, taka forma przekazu nie do końca podoba się zawodnikom. Drużynę ma pobudzić powrót doświadczonych graczy, czyli Kamila Grosickiego i Grzegorza Krychowiaka.

Obaj piłkarze na pewno przydadzą się w szatni, ale też na boisku. Wygląda na to, że wcześniej pomijany przez selekcjonera Krychowiak wrócił nie tylko do kadry, ale także zobaczymy go w pierwszym składzie reprezentacji w czwartek.

Santosowi wypadł Przemysław Frankowski (kontuzja), na którego selekcjoner stawiał we wszystkich dotychczasowych spotkaniach o punkty. Z powodu urazu na zgrupowaniu nie ma też Nikoli Zalewskiego, ale wrócił Matty Cash, który od początku sezon dobrze radzi sobie w Aston Villi. On może być pewny występu od początku.

W tym sezonie formą imponują Bartosz Slisz i Paweł Wszołek - powołany awaryjnie przez selekcjonera. Skrzydłowy Legii świetnie czuje się w roli wahadłowego, ma dobrą wydolność, a jego liczby w klubie robią wrażenie (7 asyst w 11 meczach). Natomiast Slisz jest liderem środka pola Legii i najwyższy czas, by dostał prawdziwą szansę w kadrze. Najpewniej obu graczy zobaczymy przynajmniej w jednym spotkaniu podczas wrześniowego zgrupowania.

Miejsce w składzie Wolfsburga stracił Jakub Kamiński, który w klubie wchodzi z ławki, ale mówimy o dużo lepszej lidze od polskiej. Wszołka i Grosickiego powinniśmy zobaczyć na boisku po wejściu z rezerwy.

Mecz Polska - Wyspy Owcze w czwartek 7 września o godzinie 20.45.

Przewidywany skład Polski na mecz z Wyspami Owczymi:

Polska: Szczęsny - Cash, Kędziora, Bednarek, Kiwior - Zieliński, Krychowiak, Kamiński - S. Szymański - Lewandowski, Milik.

Wszystko albo nic. O to chodziło Robertowi Lewandowskiemu [OPINIA]

Źródło artykułu: WP SportoweFakty