Mistrzowie Hiszpanii wysłali do UEFA listę piłkarzy, którzy mają ich reprezentować w rozgrywkach Champions League. Choć to była formalność, oficjalnie potwierdzono, że w tym gronie znalazł się Robert Lewandowski. Polak, mimo że ostatnio nie błyszczał formą, jest bardzo ważnym elementem układanki trenera Xaviego i nadal pozostaje jego pierwszym wyborem.
Napastnik reprezentacji Polski na starcie kampanii La Ligi nie błyszczy skutecznością (2 gole w 4 meczach, w tym 1 z karnego), to wykonuje dużo pracy na boisku. Dostrzegają to dziennikarze w Hiszpanii. Tak było choćby po wygranym przez "Barcę" meczu z Villarrealem CF 4:3. Dziennik "as" pochwalił Lewandowskiego za walkę z obrońcami rywali, co otwierało drogę do bramki dla jego kolegów z drużyny. Więcej na ten temat można przeczytać tutaj ->>.
"Mundo Deportivo" donosi teraz, że na liście piłkarzy zgłoszonych do rozgrywek Ligi Mistrzów znalazło się w sumie 27 zawodników. 19 z nich to gracze podstawowego składu ekipy Xaviego, 6 to piłkarze występujący w drużynie rezerw, natomiast 2 na co dzień reprezentuje zespół juniorów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz ruszył do ataku. Ostatnia akcja i... Tylko zobacz!
Kibice FC Barcelony mogą liczyć na to, że być może swoją szansę dostanie Lamine Yamal. 16-latek ma wysokie notowania u fanów "Dumy Katalonii". Po pierwszych czterech kolejkach La Ligi ocenili go bardzo wysoko. Szczegóły tutaj ->>.
Barcelona tegoroczną edycję Champions League rozpocznie domowym meczem z Royal Antwerp FC 19 września. Ponadto w grupie mistrzowie Hiszpanii zmierzą się z FC Porto i Szachtarem Donieck. W stolicy Katalonii nikt nie wyobraża sobie, aby powtórzył się scenariusz z zeszłego roku, kiedy to "Barca" zakończyła rywalizację w Lidze Mistrzów już na fazie grupowej.
Powody, które mają zaważyć na tym, że historia się nie powtórzy, jest kilka. Pierwszy to przede wszystkim rywale, którzy w porównaniu do poprzedniego sezonu na papierze prezentują się gorzej. W minionej kampanii drużyna Xaviego musiała bowiem mierzyć się z takimi firmami jak Bayern Monachium czy Inter Mediolan. Stawkę w grupie uzupełniła Viktoria Pilzno i to tylko z tym przeciwnikiem Barcelona wygrywała.
Drugi powód jest taki, że w zeszłym roku FC Barcelona była na zupełnie innym etapie. Wówczas dopiero rozpoczynał się nowy projekt pod wodzą Xaviego, a którego twarzą stał się Robert Lewandowski, pozyskany z Bayernu Monachium jako największa gwiazda wśród licznych transferów.
Od tamtego czasu zespół dojrzał i poznał się na tyle, że zwieńczył sezon zdobyciem mistrzowskiego tytułu na Półwyspie Iberyjskim. Teraz więc wyjście z grupy H uznaje się dla "Barcy" wręcz za obowiązek.