Po porażce 1:2 przed własną publicznością awans Legii Warszawa do fazy play-off Ligi Konferencji Europy stanął pod dużym znakiem zapytania. W czwartkowym spotkaniu rewanżowym podopieczni Kosty Runjaicia zabrali się za odrabianie strat na stadionie Austrii Wiedeń.
W pierwszej odsłonie obie drużyny stwarzały sobie sytuację, lecz skuteczniejsi byli "Wojskowi". Ustawiony przed polem karnym Juergen Elitim dopadł do piłki po odegraniu Patryka Kuna. Środkowy pomocnik długo się nie zastanawiał i oddał mocny strzał na bramkę gospodarzy. Christian Fruechtl nie był w stanie odbić piłki.
Warszawianie poczuli krew i przed zmianą stron objęli prowadzenie w dwumeczu. Tomas Pekhart nie zdołał zamknąć akcji po zagraniu z prawej flanki, natomiast z pomocą przyszedł mu Marc Gual. Z niewielkiej odległości hiszpański snajper umieścił piłkę w siatce, a kibice Legii obecni na stadionie mieli powody do świętowania.
ZOBACZ WIDEO: Trzy polskie kluby w fazie grupowej pucharów? "Jest o co się bić"
W szczególności dla Elitima był to podwójnie ważny mecz. Kolumbijczyk nie popisał się w pierwszym starciu, gdy popełnił błąd przy jednej z bramek Austrii. Pięknym trafieniem z dystansu 24-latek odkupił winy.
Czytaj więcej:
Lech broni, Legia goni, a Pogoń żegna się. Pora na rewanże w Lidze Konferencji Europy
Nagła zmiana. Komunikat TVP przed meczem Legii