Po meczu reprezentacji Polski z Mołdawią nasi kadrowicze rozjechali się po świecie. Jednak nawet na egzotycznych wakacjach nie potrafili utrzymać nerwów na wodzy. Przykładem tego był Krystian Bielik. Co prawda w starciu z Mołdawią nie zagrał, ale i tak mógł być w dobrym humorze.
Szerokim echem odbił się jego komentarze dodane w mediach społecznościowych. Bielik skomentował fotografię Kamila Glika i Kamila Grosickiego. "Zabawa lalala" - napisał, a chwilę później został zaczepiony przez internautę. "Zabawę to mieliście w Kiszyniowie, kopaczu" - ocenił jeden z użytkowników Instagrama.
I wtedy Bielikowi puściły nerwy. "Zabawę to miałem z twoją matką na kwadracie" - odpowiedział w ordynarny sposób. Za swoje zachowanie przeprosił, ale i tak fani pamiętają całą sytuację.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on wyprawiał! Kapitalna postawa bramkarza
Zdaniem Jacka Bąka wobec Bielika nie powinny zostać wyciągane dodatkowe konsekwencje. - Bielik zapomniał, że reprezentuje Polskę. Ale nie ma co mówić o jakichś sankcjach, bo on już został ukarany. A w zasadzie sam się ukarał. Zostanie mu to zapamiętane na zawsze - powiedział.
Bąk uważa, że nawet gdyby Bielik trafił do Manchesteru City i tam był najlepszy, to kibice będą przypominać sprawę jego komentarza. Były piłkarz jest zdania, że każdy zasługuje na drugą szansę, ale on sam był wpisem mocno zniesmaczony.
- To młody chłopak, swoje przeszedł, pamiętajmy, ile mam kontuzji. Nie należy go skreślać, ale on sam chyba powinien pomyśleć o wizycie na kozetce u specjalisty kontroli emocji - dodał Bąk.
Czytaj także:
Manchester szykuje ciekawy transfer. Ma zastąpić Hiszpana
Ustawił dziesiątki meczów. PZPN zaprosił go na wyjazdowy mecz kadry