Pierwsze minuty spotkania należały do gości. Zawodnicy z Ostrowca Świętokrzyskiego w 8. minucie spotkania mieli na koncie już dwa celne strzały, zaś Portowcy żadnego. Szczecinianie grali słabo. Trener Piotr Mandrysz pokrzykiwał na swoich zawodników - Obudźcie się wreszcie! W 22. minucie piłkarze Pogoni posłuchali się swojego trenera i wyszli na prowadzenie. Po podaniu Piotra Prędoty do piłki dopadł Olgierd Moskalewicz, który nie dał szans bramkarzowi KSZO. W kolejnych minutach gry goście odważniej zaatakowali, a gra się zaostrzyła. Co chwilę na placu gry leżał któryś z zawodników. Kilka chwil później goście doprowadzili do wyrównania. Radosław Janukiewicz tak niefortunnie interweniował, że piłka spadła pod nogi Huberta Robaszka . Ten nie miał problemów ze skierowaniem jej do siatki. Jednak kolejne akcje nie były już tak imponujące, gdyż celowniki zawodników obu ekip nie były dobrze ustawione. Wiele dogodnych i dobrze zapowiadających się sytuacji było marnowanych za sprawą niecelnego podania bądź ostatniego uderzenia. Swoje sytuacje mieli Piotr Prędota i Marcin Folc , lecz obaj pudłowali. Pierwsza połowa zakończyła się remisem 1:1.
Druga część spotkania rozpoczęła się od zmian. Na placu gry pojawił się m.in. Daniel Wólkiewicz, który zastąpił kapitana szczecińskiej jedenastki Tomasza Parzego. - Zawodnika zmienia się albo z powodu kontuzji, albo, gdy ten gra słabo. Tomek nie ma kontuzji - skomentował trener szczecinian.
Od pierwszych chwil drugiej połowy Pogoń odważnie zaatakowała i już w 47. minucie Marcin Mysiak znalazł się w bardzo dobrej sytuacji, lecz nie trafił w światło bramki. Kilkanaście minut później padł kolejny gol i jak się później okazało ostatni w tym meczu. Po dośrodkowaniu Daniela Wólkiewicza głową strzelał Piot Dziuba, który na boisku pojawił się po przerwie. Jego strzał obronił Michał Wróbel, ale wobec dobitki Piotra Petasza był już bez szans. W 64. minucie Piotr Dziuba dostał prostopadłą piłkę i znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale pojedynek z golkiperem gości przegrał. W kolejnych minutach KSZO doszedł do głosu i zaczął atakować jednak Pogoń umiejętnie się broniła i nie pozwalała rozwinąć skrzydeł przeciwnikowi. W 77. minucie Portowcy wywalczyli piłkę na połowie gości, prawą flanką pobiegł Wólkiewicz i dobrze dograł na piąty metr do Dziuby. Jego główka powinna skończyć się golem, ale fantastycznie wybronił tę sytuację Wróbel. W 94. minucie Hubert Robaszek wyrównał, ale według sędziego był na spalonym. - Jest to ciężka do oceny sytuacja. Każda ze stron będzie przemawiać na swoją korzyść. Ja powstrzymam się od oceniania, czy spalony był, czy też nie - mówił po meczu Robert Kasperczyk trener KSZO. Mecz zakończył się zwycięstwem 2:1 dla Pogoni.
Pogoń Szczecin - KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 2:1 (1:1)
1:0 - Moskalewicz 22'
1:1 - Robaszek 32'
2:1 - Petasz 60'
Składy:
Pogoń: Janukiewicz - Nowak, Wróbel (69' Koman), Hrymowicz, Petrik - Parzy (46' Wołkiewicz), Mysiak, Pietruszka, Petasz - Prędota (46' Dziuba), Moskalewicz.
KSZO: Wróbel - Matuszczyk, Ciesielski, Kardas, Dziewulski - Robaszek, Wtorek, Sobczyński, Frańczak, Stachurski (69' Kanarski) - Folc.
Żółte kartki: Petasz, Parzy, Dziuba (Pogoń) oraz Matuszczyk, Wtorek (KSZO).
Sędzia: Marcin Roguski (Warszawa).
Widzów: 4000.
Najlepszy piłkarz Pogoni Szczecin: Olgierd Moskalewicz.
Najlepszy piłkarz KSZO Ostrowiec Świętokrzyski: Michał Wróbel.
Piłkarz meczu: Olgierd Moskalewicz.