Efektowne zwycięstwo Warty Poznań z mistrzem Rumunii

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: piłkarze Warty Poznań
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: piłkarze Warty Poznań

Bardzo udany występ Warty Poznań. W niedzielę podopieczni Dawida Szulczka pokonali w spotkaniu sparingowym Farul Constanta aż 3:0.

Starcie z mistrzem Rumunii było jednym z najbardziej wymagających sprawdzianów zielonych w letnim okresie przygotowawczym, mimo to egzamin wypadł nadspodziewanie dobrze.

Wynik już w 15. minucie otworzył Stefan Savić, który trafił do siatki strzałem w krótki róg po dograniu aktywnego Dario Vizingera.

Tuż przed przerwą rzut karny (podyktowany za faul na Saviciu) wykorzystał Kajetan Szmyt, zaś w drugiej połowie Warta raz jeszcze poprawiła rezultat, mimo że grała w niemal całkowicie młodzieżowym składzie.

Ostatnia bramka padła w 63. minucie, gdy Szymon Sarbinowski podał w kierunku Jakuba Sangowskiego, a rosłego napastnika uprzedził niefortunnie interweniujący Diogo Queiros.

Trener Dawid Szulczek dał odpocząć kilku piłkarzom, którzy mają aktualnie mniejsze bądź większe problemy zdrowotne. Na boisku nie pojawili się w niedzielę Dimitrios Stavropoulos, Adam Zrelak, Konrad Matuszewski oraz Wiktor Pleśnierowicz.

Następny sparing Warta rozegra w środę w Opalenicy, a jej przeciwnikiem będzie Pogoń Szczecin.

Warta Poznań - Farul Constanta 3:0 (2:0)
1:0 - Stefan Savić 15'
2:0 - Kajetan Szmyt (k.) 45'
3:0 - Diogo Queiros (sam.) 63'

Skład Warty Poznań: I połowa: Jędrzej Grobelny - Mateusz Kupczak, Dawid Szymonowicz, Kamil Kościelny, Jakub Kiełb (30' Kajetan Szmyt), Michał Kopczyński, Maciej Żurawski, Wołodymyr Kostewycz, Miguel Luis (30' Wiktor Kamiński), Stefan Savić, Dario Vizinger; II połowa: Adrian Lis - Mateusz Lechowicz, Filip Jakubowski, Jakub Wajman, Aleks Jachura (82' Natan Jóskowski), Miłosz Wódecki, Jakub Paszkowski, Igor Stańczak, Szymon Sarbinowski (75' Filip Malchrowicz), Wiktor Kamiński, Jakub Sangowski (66' Jędrzej Hanuszczak).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ cudne uderzenie. Ręce same składają się do braw

Źródło artykułu: WP SportoweFakty