ŁKS nie poradził sobie w roli faworyta w Niepołomicach, w których zmierzył się z niemal skazaną na spadek Sandecją. Na dodatek pomógł gospodarzom w odniesieniu zwycięstwa 1:0 golem samobójczym Bartosza Szeligi w 12. minucie. Po nim podopieczni Kazimierza Moskala mieli dużo czasu na poprawienie wyniku, jednak nawet nie wyrównali. Po wpadce ŁKS ma trzy punkty przewagi nad wiceliderem Ruchem Chorzów i pięć punktów więcej niż otwierająca strefę barażową Wisła Kraków.
W pozostałych niedzielnych meczach padły po cztery gole. GKS Tychy zremisował 2:2 z Chrobrym Głogów po dwóch zwrotach akcji. Gospodarze nie nacieszyli się prowadzeniem, ponieważ stracili je po zaledwie ośmiu minutach, a do przerwy prowadził 2:1 Chrobry. Tyszanie strzelili gola decydującego o podziale punktów w 82. minucie, kiedy to Mateusz Czyżycki huknął zza pola karnego, od poprzeczki tuż za linię bramkową.
Resovia nie zawiodła w meczu z ostatnią w tabeli Chojniczanką i wygrała 3:1. Gole na miarę kompletu punktów padły w pierwszej połowie. Resovia przystąpiła do zdecydowanego natarcia, co pozwoliło na stopniowe poprawianie wyniku Rafałowi Mikulcowi, Markowi Mrózowi oraz dobrze znanemu na Pomorzu Kamilowi Antonikowi. Chojniczanka dopiero po przerwie zdołała poprawić wynik uderzeniem Szymona Skrzypczaka z rzutu karnego.
31. kolejka Fortuna I ligi:
Sandecja Nowy Sącz - ŁKS Łódź 1:0 (1:0)
1:0 - Bartosz Szeliga (sam.) 12'
GKS Tychy - Chrobry Głogów 2:2 (1:2)
1:0 - Krzysztof Wołkowicz (k.) 15'
1:1 - Patryk Mucha 23'
1:2 - Sebastian Steblecki (k.) 45'
2:2 - Mateusz Czyżycki 82'
Resovia - Chojniczanka 3:1 (3:0)
1:0 - Rafał Mikulec 3'
2:0 - Marek Mróz 30'
3:0 - Kamil Antonik 39'
3:1 - Szymon Skrzypczak (k.) 62'
Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"
ZOBACZ WIDEO: Polak wygrał Ligę Mistrzów! Jaki będzie kolejny krok?