Obustronny niedosyt w Krakowie. "Sprawiliśmy duży zawód"

PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Jacek Zieliński
PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Jacek Zieliński

Po meczu Cracovii z Miedzią Legnica rozczarowani byli w jednej i drugiej drużynie. Remis 1:1 powoduje przede wszystkim, że zespół z Legnicy nie ma już matematycznych szans na utrzymanie w lidze.

Po poniedziałkowym meczu jedno jest pewne - Miedź Legnica jest pierwszym zespołem, który w sezonie 2022/23 spadł z PKO Ekstraklasy.

- Wiemy jakie są fakty - spadamy z Ekstraklasy. Ale spadek nie jest kwestią dzisiejszego meczu, tylko całego sezonu, który cały czas wnikliwie analizujemy - powiedział trener Miedzi Grzegorz Mokry.

- Bardzo żałuję straconych dwóch punktów. Mieliśmy swój plan. Cracovia była częściej przy piłce, natomiast my nie dopuszczaliśmy ich do groźnych sytuacji, szczególnie w pierwszej połowie. Prowadziliśmy 1:0, a w drugiej połowie mieliśmy bardzo dobrą okazję Angelo Henriqueza, żeby podwyższyć wynik. Przy 1:1 też mieliśmy dobrą sytuację Koldo Obiety. Mógł zdobyć bramkę, dzięki czemu byśmy się przynajmniej przez chwilę pocieszyli. Uważam, że zespół solidnie pracował, by z Krakowa wywieźć więcej niż jeden punkt - mówił szkoleniowiec zespołu z Legnicy.

Cracovia liczyła na trzecie zwycięstwo z rzędu, które pozwoliłoby awansować na piąte miejsce w ligowej tabeli. - Sprawiliśmy duży zawód. Nastawialiśmy się na to, że powalczymy o trzy punkty, co pozwoliłoby nam skoczyć w tabeli. Niestety się nie udało. Przestrzegaliśmy się, mówiliśmy, że to nie będzie łatwy mecz. Dla Miedzi była to ostatnia szansa, żeby statystycznie włączyć się do walki o utrzymanie - komentował Jacek Zieliński.

- Źle rozegraliśmy pierwszą połowę. Popełniliśmy dużo błędów przy budowaniu akcji, do tego nadzialiśmy się na kontrę, która zakończyła się golem. Po przerwie trzeba było postawić wszystko na jedną kartę. Zrobiliśmy parę zmian, które przyniosły skutek, natomiast efekt finalny jest taki, że mamy tylko punkt. To nas nie zadowala. Jesteśmy rozczarowani, ale żyjemy dalej. Przed nami jeszcze cztery mecze - podsumował trener Zieliński.

CZYTAJ TAKŻE:
Media: ma dość. Ronaldo chce powrotu
Odra Opole grała do końca. Coraz większa panika w Chrobrym Głogów

ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...

Źródło artykułu: WP SportoweFakty