Bayern gotowy na wielki transfer. Są nowe informacje

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / CIRO FUSCO / Na zdjęciu: Stanislav Lobotka (z lewej) i Victor Osimhen
PAP/EPA / CIRO FUSCO / Na zdjęciu: Stanislav Lobotka (z lewej) i Victor Osimhen
zdjęcie autora artykułu

Gołym okiem widać, że po odejściu Roberta Lewandowskiego, Bayern Monachium cierpi na brak klasowego snajpera. Lukę po Polaku może wypełnić gwiazdor Serie A. Kwota transferu byłaby jednak zawrotna.

Victor Osimhen przychodził do SSC Napoli z Lille OSC, aby zastąpić Arkadiusza Milika. Trzeba przyznać, że Nigeryjczykowi ta sztuka udała się doskonale. Napastnik bowiem krok po kroku rozkochiwał w sobie Neapol.

W obecnym sezonie jest już jedną z największych gwiazd całej Serie A. W 30 meczach dla SSC Napoli strzelił 25 bramek oraz zaliczył 5 asyst. Nie ma wątpliwości, że po sezonie bardzo trudno będzie go zatrzymać pod Wezuwiuszem. Snajperem interesują się bowiem prawie wszystkie wielkie kluby w Europie.

O jego transferze myślą Manchester United, PSG, Arsenal i przede wszystkim Bayern Monachium, który mocno potrzebuje klasowego napastnika.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bajeczny gol 17-latka z Legii

- Osimhen jest maszyną. Jeśli Bayern może go kupić, dla mnie to będzie perfekcyjne rozwiązanie. Dla mnie jest najbardziej kompletnym napastnikiem. To młodszy Robert Lewandowski. Jest szybki, ma dobrą technikę, wykończenie i strzał głową - pochwalił Nigeryjczyka Dietmar Hamann w rozmowie z "Bildem".

Jak podkreśla znany dziennikarz Florian Plettenberg ze "Sky Sport Deutschland", pierwsze kontakty między agentami piłkarza i szefami Bayernu Monachium już się odbyły i obie strony pozytywnie patrzą na transfer. W najbliższym czasie negocjacje powinny być kontynuowane.

Bayern Monachium musiałby jednak głęboko sięgnąć do kieszeni. Według ostatnich informacji, SSC Napoli może żądać za swojego napastnika nawet 130 milionów euro.

Zobacz także: Lider polskiej ekstraklasy pilnie zwołuje konferencję prasową Pierwszy trener gwiazdy Barcelony: Lewandowski ma dla niego ogromne znaczenie!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty