Przypomnijmy: FC Barcelona z powodu niespełnienia wymogów finansowych nałożonych przez La Ligę, nie była w stanie zarejestrować Gaviego już w styczniu. Klub uczynił to dopiero po sądowej batalii.
Jak się jednak okazało, na początku marca zniesiono środek zapobiegawczy w tej sprawie i anulowano rejestrację 18-latka. Powodem takiej decyzji miało być jednodniowe spóźnienie Barcy ze złożeniem odpowiedniego wniosku.
W takiej sytuacji Gavi przestał widnieć na oficjalnej stronie La Ligi jako gracz pierwszej drużyny "Dumy Katalonii". Może on jednak wciąż występować jako zawodnik jej rezerw. Co jednak istotniejsze, jego świeżo przedłużony kontrakt na ten moment nie obowiązuje. Oznacza to, że latem stanie się on wolnym zawodnikiem i będzie mógł za darmo przenieść się do dowolnej drużyny.
Fabrizio Romano informuje jednak, że w Barcelonie póki co zachowują spokój i władze klubu pozostają optymistycznie nastawione jeżeli chodzi o przyszłość ich talentu.
"Chce zostać i jest szczęśliwy w Barcelonie. Oczekuje na zarejestrowanie jego nowego kontraktu [podpisanego miesiące temu], zgodnie z zasadami La Liga" - napisał na Twitterze włoski ekspert transferowy.
Czytaj także:
- Ukraiński klub stracił miliony. Chce rekompensaty od FIFA
- Zbigniew Boniek chce jego powrotu do kadry Polski
ZOBACZ WIDEO: Tak zachował się Santos. Zdradzamy kulisy