Górnik zajmuje odległe, 14. miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy i musi drżeć o ligowy byt. Przewaga zabrzan nad KGHM Zagłębiem Lubin, zajmującym pozycję w strefie spadkowej, wynosi zaledwie 2 punkty. W związku z tym trudno się dziwić, że w klubie z województwa śląskiego doszło do małej rewolucji.
W czwartek funkcję prezesa 14-krotnego mistrza Polski objął dobrze znany kibicom z całego kraju Adam Matysek, grający wiele lat z orzełkiem na piersi, a także strzegący bramki Bayeru 04 Leverkusen. Nowa głowa zarządu obiecała wzmocnienia i jak się okazuje, słów na wiatr nie rzuciła.
Jak się okazało, to był dopiero początek. Już dzień później, a więc w piątek, Górnik ogłosił wielki powrót na Roosevelta 81. Szeregi zabrzan wzmocnił prawy obrońca, Boris Sekulić, który spędził w śląskim klubie rok i od samego początku zaskarbił sobie sympatię kibiców, ze względu na dobrą postawę, prezentowaną na boisku. Słowak bronił barw Górnika w 36 oficjalnych spotkaniach, w których udało mu się dwukrotnie pokonać bramkarza rywali i zanotować 7 asyst.
ZOBACZ WIDEO: To ich obserwował w weekend selekcjoner. Padają konkretne nazwiska
Za sprawą bardzo dobrej gry Sekuliciem zaczęło interesować się Chicago Fire. Ostatecznie oferta amerykańskiego klubu okazała się na tyle kusząca, że piłkarz zdecydował się na zmianę miejsca pracy. Za oceanem spędził blisko 3 lata i rozegrał 79 spotkań w MLS.
Po trzech latach drogi Górnika i Sekulicia jednak znowu się zeszły, najpewniej do końca sezonu 2023/24. Przynajmniej tak wynika z umowy, zawartej przez obie strony. Słowak to dwukrotny reprezentant kraju serbskiego pochodzenia. W przeszłości poza Górnikiem Zabrze i Chicago Fire występował między innymi w CSKA Sofia, czy Slovanie Bratysława.
Niewykluczone, że sprowadzenie Sekulicia, to dopiero początek ofensywy transferowej Matyska. Z naszych informacji wynika, że na Roosvelta 81 może trafić również Adam Stachowiak, który już kiedyś miał okazję występować między słupkami bramki Górnika. Ponadto zabrzanie rozglądają się za nowym napastnikiem, który wzmocni formację ofensywną.
Zobacz także:
- PSG odbije się od ściany? Tragiczny początek roku w wykonaniu paryżan
- Legenda nie ma szczęścia do trofeów. Tym razem wielkiej gwiazdy zabraknie nawet na boisku