To tam mógł trafić Pele w czasach swojej świetności

Getty Images / Na zdjęciu: Pele
Getty Images / Na zdjęciu: Pele

W czwartek w wieku 82 lat zmarł legendarny Pele. Hiszpańskie media piszą nie tylko o śmierci Brazylijczyka, ale przypominają, że mógł trafić do Realu Madryt.

W tym artykule dowiesz się o:

Ta śmierć poruszyła świat futbolu. Pele jest jedną z największych legend w historii piłki nożnej i człowiekiem, który wyprzedził swoją epokę. Jeśli chodzi o karierę klubową, to Brazylijczyk większość czasu spędził w ojczyźnie, grając w FC Santos (lata 1956-1974). Oczywiście pojawiały się zakusy na geniusza piłki ze strony europejskich potęg. Wśród nich był Real Madryt. Według "Mundo Deportivo" słynny prezes klubu - Santiago Bernabeu - podjął trzy próby ściągnięcia Pele.

Działacz miał być szczególnie aktywny w 1961 roku. Wiedział, że Real jest na szczycie, ale zamierzał poszukać zastępców gwiazd, głównie w formacji ofensywnej. Nie było lepszego kandydata od Pele. Santiago Bernabeu prowadził z nim negocjacje, ale nie było pozytywnego zakończenia.

- Dużo myślałem o wyjeździe do Europy, ale wolałem być wierny Santosowi - ​​powiedział przed laty Pele, cytowany przez "Mundo Deportivo".

- Naprawdę podobał mi się ryż i fasola, które robiła moja mama, plaża i 25 stopni, jak zawsze w Brazylii. Miałem tam wszystko, czego chciałem - dodawał.

Wiele lat później Pele, widząc Rodrygo przechodzącego z Santosu do Madrytu w 2018 roku, wyznał, że "granie dla Realu Madryt byłoby niesamowite", chociaż nie żałuje podjętej decyzji o pozostaniu w Santosie.

Ostatecznie Santos nie był jedynym klubem Pelego. W 1974 roku Brazylijczyk ogłosił zakończenie kariery, ale później postanowił, że pogra jeszcze na zawodowym poziomie. Przeniósł się do New York Cosmos.

Przypomnijmy też, że Pele jako jedyny piłkarz w historii zdobył trzy tytuły mistrza świata. Był wiodącą postacią reprezentacji Brazylii, dla której zdobył 77 bramek w 92 występach.

Czytaj także:
Brazylijczycy opłakują śmierć Pelego. Prezydent ogłosił decyzję

Źródło artykułu: WP SportoweFakty