Reprezentacja Rosji w piłce nożnej (podobnie, jak w każdej innej dyscyplinie) od końca lutego 2022 roku jest na międzynarodowym marginesie. Rozpoczęcie wojny przez kraj rządzony przez Władimira Putina nie mogło się inaczej zakończyć. Rosyjscy sportowcy zostali wyrzuceni z rywalizacji. Dlatego, m.in., podopieczni Czesława Michniewicza mieli o jeden krok bliżej do mundialu, czy w naszym kraju odbyły się MŚ siatkarzy.
Ta izolacja zaczyna się odbijać czkawką za naszą wschodnią granicą. Bo ileż miesięcy można trenować, a jednocześnie nie brać udziału w międzynarodowych zawodach. Jednak nie ma praktycznie żadnych szans, aby największe organizacje sportowe świata (MKOL czy UEFA) zgodziły się na złagodzenie sankcji sportowych, kiedy w ukraińskich miastach nadal giną ludzie. Od rosyjskich bomb.
Aleksander Djukow - prezes Rosyjskiego Związku Piłki Nożnej (RFS) - zapowiedział, że jest możliwość, iż Rosjanie opuszczą szeregi UEFA i przeniosą się do Azjatyckiej Konfederacji Piłkarskiej. Dlaczego? Djukow twierdzi, że w AFC nie będą izolowania. A i może otrzymają zgodę na udział w eliminacjach do MŚ 2026 (które odbędą się w Kanadzie, Meksyku i USA).
Decyzja ma zapaść tuż po świętach (oczywiście obchodzonych w Polsce, a nie w Rosji - przyp. red.) - 27 grudnia. Właśnie we wtorek odbędzie się specjalne posiedzenie zarządu RFS i tam trafi pod głosowanie taki wniosek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ale trafił! Komentator oszalał po tym golu
Ta informacja podzieliła rosyjskich dziennikarzy sportowych. Nie wszyscy przyklaskują temu pomysłowi, zapewne zaakceptowanemu przez otoczenie Putina. Otóż Igor Rabiner na łamach "Sport Expressu" opublikował list otwarty. Przekonuje w nim, że przejście z europejskiej do azjatyckiej federacji piłkarskiej to... samobójstwo.
- Jeśli zdecydujecie się na ucieczkę z Europy do Azji, zniszczycie naszą piłkę nożną - napisał. - Do Europy już nigdy nie wrócimy. Nigdy nam na to nie pozwolą. No i zamiast meczów z Realem, Barceloną czy Manchesterem City, naszym ekipom zostanie rywalizacja z... Al-Hilal. Co wy robicie?
Oczywiście Rabiner podkreśla, że pozostanie w ramach UEFA będzie oznaczała dalszą dyskwalifikację, ale sam ma nadzieję, że wojna wkrótce się skończy i rosyjscy piłkarze wrócą do rywalizacji. Dziennikarz "Sport Expressu" jest jednym z niewielu rosyjskich dziennikarzy, którzy w swoich social mediach "krytykują" wojnę w Ukrainie. Nie robi tego jawnie, bo trafiłby natychmiast do więzienia, ale między wierszami próbuje przekazać, że nie każdy w Rosji zgadza się z tym morderczym konfliktem.
Czytaj także: Skandaliczna decyzja UEFA ws. Rosji. "Wie, jak liczyć pieniądze" >>