W niedzielę Manchester City rozegrał wyjazdowe spotkanie ćwierćfinałowe w ramach Pucharu Anglii z AFC Bournemouth. Erling Haaland zdobył dla "Obywateli" wyrównującą bramkę, ale potem zszedł z boiska w 61. minucie. Zastąpił go Omar Marmoush, który tuż po wejściu zdobył zwycięskiego gola na 2:1.
Manchester City awansował więc do półfinału krajowego pucharu, ale w kolejnych meczach będzie musiał sobie radzić bez norweskiego napastnika. Klub potwierdził, że 24-latek znów zmaga się z kontuzją.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Aż miło popatrzeć. Takie gole nie padają często!
"Manchester City FC może potwierdzić, że Erling Haaland doznał kontuzji lewej kostki. Napastnik norweski odniósł uraz w niedzielę podczas zwycięstwa w ćwierćfinale Pucharu Anglii przeciwko AFC Bournemouth" - czytamy w oficjalnym komunikacie klubu.
Chociaż Manchester City oficjalnie nie przekazał, jak długo Haaland będzie poza grą, należy się spodziewać, że opuści najbliższe mecze z Leicester, Manchesterem United, Crystal Palace i Evertonem. Wszystkie te spotkania odbędą się w ciągu najbliższych 20 dni.
Jak przekazał dziennikarz Fabrizio Romano, Haaland straci znaczną część końcowej fazy sezonu. Angielski gigant liczy na to, że piłkarz wróci do gry na ostatnie majowe spotkania, a następnie poleci na Klubowe Mistrzostwa Świata.
"Erling Haaland ma opuścić większość końcowej części sezonu z powodu kontuzji kostki. Oczekuje się jednak, że Haaland wróci do pełni sił na czas, by wziąć jeszcze udział w końcowych etapach sezonu, w tym w Klubowych Mistrzostwach Świata. Po wstępnych badaniach przeprowadzonych dziś, Haaland skonsultuje się jeszcze ze specjalistą" - napisał Romano.
Kontuzja Haalanda to oczywiście wielki problem dla Manchesteru City. Norweg strzelił w tym sezonie 30 goli w różnych rozgrywkach. Klub walczy nie tylko o Puchar Anglii. W najbliższych dwóch miesiącach będzie także grać o miejsce w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. Obecnie plasuje się na piątej pozycji w tabeli Premier League.