[b]
Z Kataru Mateusz Skwierawski[/b]
Po zawodnikach polskiej kadry dało się wyczuć, że ultradefensywny styl gry reprezentacji zaczął ich już lekko uwierać. Po meczu z Argentyną (0:2) nasi gracze oczywiście cieszyli się z pierwszego awansu do 1/8 mistrzostw świata od 36 lat. Gdy jednak emocje opadły, szybko wytknęli, co im się nie podoba.
- Oczywiście, że nie jestem zadowolony z tego, jak graliśmy. Nie mogę być. Brakowało w środku pola utrzymania piłki, rozegrania. Jeśli chodzi o styl, jest tu pole do analizy - mówił Robert Lewandowski. Jeszcze konkretniej naszą kadrę punktował Piotr Zieliński. - Cierpieliśmy trochę na własne życzenie. Odebraliśmy piłkę i zaraz ją oddawaliśmy. Za dużo było banalnych strat, nie graliśmy podaniami - komentował "Zielek".
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski defensywnym napastnikiem? "Niemcy się z nas śmieją"
Zagramy ofensywniej
Po trzech meczach grupowych zapamiętaliśmy reprezentację Polski jako drużynę realizującą zadania, ale grającą strachliwie, brzydko i asekuracyjnie. Brakowało jeszcze tylko, by w obronie biegał Lewandowski, choć nasz najlepszy napastnik i tak często pełnił rolę defensywnego pomocnika.
Z Francją drużyna przede wszystkim chce zagrać odważniej i Czesław Michniewicz to wie. Jak wcześniej drużyna realizowała jego zadania, choć nie zawsze z przyjemnością, tak teraz to selekcjoner zamierza wsłuchać się w głos szatni. Zwłaszcza, że gracze ofensywni nie kryją irytacji.
Lewandowski mówił, że na tym etapie turnieju warto dać sobie szansę i spróbować zagrać odważniej. Choć perspektywa doprowadzenia do rzutów karnych jest dla Czesława Michniewicz kusząca. - Ten mecz będzie zupełnie inny niż nasze wcześniejsze spotkania. Musimy odciąć się od tego, co było w grupie - mówi. - Ćwiczyliśmy karne. Gdybyśmy doprowadzili do serii jedenastek, to byłaby duża niespodzianka - komentuje.
Zmiana taktyki
Wszystko wskazuje na to, że Michniewicz wróci do ustawienia z dwójką napastników: Lewandowskim i Arkadiuszem Milikiem. Obaj piłkarze dobrze czują się ze sobą na boisku. Lewandowski chwalił ten pomysł po drugim meczu turnieju z Arabią Saudyjską. Kapitanowi kadry łatwiej było znaleźć się w sytuacji strzeleckiej. Oprócz gola, "Lewy" miał jeszcze dwie inne znakomite okazje.
Do gry będzie gotowy Bartosz Bereszyński. Obrońca od początku turnieju zmaga się z urazem mięśnia dwugłowego. Z Meksykiem i Arabią grał z bólem, ale wytrzymał. Natomiast z Argentyną został przedwcześnie zmieniony. Kilka dni regeneracji pomogło jednak obrońcy i Bereszyński zagra w niedzielę od pierwszej minuty.
Bielik na ławkę
Zastanawia, co Czesław Michniewicz zrobi ze środkiem pola. Krystian Bielik wygląda na tym turnieju bardzo słabo. Z Argentyną łatwo gubił piłkę, był wolny, nie nadąża za rywalami. W spotkaniu z Francją możemy spodziewać się nawet szybszego tempa gry przeciwnika.
Z kolei Grzegorz Krychowiak też ma problemy z najprostszymi zagraniami. Żaden z naszych środkowych pomocników nie może nazwać się mocnym ogniwem. Michniewicz nie będzie chciał ruszać liderów drużyny, dlatego to Bielik może trafić na ławkę.
Mecz Polska - Francja w niedzielę 4 grudnia o godzinie 16.00.
Przewidywany skład na mecz z Francją:
Wojciech Szczęsny - Matty Cash, Jakub Kiwior, Kamil Glik, Bartosz Bereszyński - Piotr Zieliński, Grzegorz Krychowiak, Damian Szymański, Przemysław Frankowski - Arkadiusz Milik, Robert Lewandowski.
Czesław Michniewicz odpiera krytykę. "Zasłużyliśmy na nagrodę"
Przepiękna porażka! Polacy grają dalej, z kolejnym potentatem!