W Turcji za czasów rządów Recepa Tayyipa Erdogana i jego Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) stopniowo ograniczana jest wolność. Kraj jest coraz niżej w rankingach wolności słowa i mediów, a reżim stopniowo kładł swoją ręce na każdej dziedzinie życia. Turcja nie przypomina już stabilnej demokracji.
I przekonał się o tym komentator państwowej telewizji Alper Bakircigil. Wspomniał on o legendarnym tureckim piłkarzu Hakanie Sukurze po błyskawicznej bramce Maroka w meczu z Kanadą. Przypomniał, że to właśnie ich rodak strzelił na najszybszą w historię bramki na mundialu w 11. sekundzie meczu o brąz z Koreą na mundialu 2002.
I to właśnie to przesądziło o jego zwolnieniu z telewizji TRT. "Po dzisiejszej sytuacji zostałem zwolniony z TRT, w której z dumną pracowałem latami. Mam nadzieję, że wkrótce znów się zobaczymy" - napisał na Twitterze, a później usunął konto. Ale dlaczego nazwisko Sukura jest w kraju zakazane?
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski defensywnym napastnikiem? "Niemcy się z nas śmieją"
Sukur wszedł do parlamentu w 2011 z partii prezydenta Erdogana. Później jednak jego drogi z AKP się rozeszły. Wszystko dlatego, że wspierał Fetullaha Gullena - duchownego, który najpierw był bliskim współpracownikiem reżimu. Kilkanaście lat temu przywódca Turcji i filozof przestali się dogadywać.
I Erdogan kontratakował. Po nieudanym zamachu stanu w 2016 roku Gullen został oskarżony o jego zainicjonowanie. Jego organizacja została wpisana na listę organizacji terrorystycznych. Wydano za nim nakaz aresztowania, a sam duchowny do dziś mieszka w USA, które odmówiło wydania go Turcji.
Podobny los spotkał Sukura. Został na nim wydany nakaz aresztowania za przynależność do ruchu Gullena. W 2017 roku opuścił kraj i udał się do San Francisco.
- Erdogan wszystko mi zabrał. Moją wolność, prawo do ekspresji. Butik żony został obrzucony kamieniami. Dzieci nękano na ulicy, a ja otrzymywałem pogróżki po każdym wystąpieniu - powiedział.
Czytaj więcej:
Griezmann porównał Polaków do innej reprezentacji. Zaskoczeni?