34-latek ma za sobą trudny okres w Benevento Calcio, ale niezmiennie jest pewniakiem w kadrze prowadzonej przez Czesława Michniewicza. Selekcjoner nie wyobraża sobie defensywy reprezentacji Polski bez Kamila Glika i zabrał go na Mistrzostwa Świata 2022 w Katarze.
Michniewicz wystawił Glika w podstawowym składzie na wtorkowe spotkanie z Meksykiem. Tym samym pochodzący z Jastrzębia-Zdroju piłkarz zanotował 100. występ w narodowych barwach.
W klubie "100" Glik dołączył czterech innych graczy: Grzegorza Laty (100 występów), Michała Żewłakowa (102), Jakuba Błaszczykowskiego (108), a także Roberta Lewandowskiego, który we wtorek zagrał 135. raz w Biało-Czerwonych barwach i wyśrubował swój rekord.
ZOBACZ WIDEO: Wyzwanie dla Lewandowskiego. "Nie jest łatwo go przekonać"
- Na pewno to są mecze na mistrzostwach świata, więc nie myślę o setnym występie. Oczywiście jest to fajny jubileusz. Mam nadzieję, że będzie on okraszony dobrą grą i zwycięstwem. Myślę, że ta liczba 100 będzie dla mnie szczęśliwa - mówił defensor Benevento tuż przed pierwszym gwizdkiem na antenie TVP Sport.
20 stycznia 2010 roku Glik zadebiutował w wygranym 3:1 meczu towarzyskim z Tajlandią, selekcjonerem kadry był wówczas Franciszek Smuda. Ten sam selekcjoner niespodziewanie nie zabrał stopera na Euro 2012. Za kadencji Waldemara Fornalika zawodnik stał się podporą defensywy polskiej drużyny, co nie zmienia się do dnia dzisiejszego. Może pochwalić się występami na Euro 2016, MŚ 2018 oraz Euro 2020.
Czytaj także:
Messi zabrał głos po porażce. Jest ostrzeżenie dla Polski
"Arabia Saudyjska zszokowała". Tamtejsze media w euforii po historycznym zwycięstwie