Biją się o niego najwięksi w Europie, a on mecz po meczu robi swoje w barwach Borussii Dortmund i podnosi swoją wartość. W miniony weekend zapewnił swojej drużynie wygraną 2:1 z Eintrachtem Frankfurt.
Jude Bellingham zdobył gola po czym pokazał na herb BVB. I na ten gest uwagę zwrócili dziennikarze niemieckiego dziennika "Bild". Dlaczego?
Ci zastanawiają nad dwoma opcjami ws. przyszłości zawodnika. Pokazanie herbu może oznaczać według nich, że w BVB czuje się doskonale i nie zamierza odchodzić. Może też oznaczać tyle, że... niedługo będzie nosił koszulkę z innym logo.
- Jude jest przerażający. Pasuje, teraz jest Halloween... - wypalił o koledze bramkarz BVB Gregor Kobel.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporce: stadiony świata. Tego gola można oglądać bez końca
Brytyjczyk w tym sezonie zdobył już dziewięć goli i z każdym kolejnym tygodniem jest coraz ważniejszą postacią klubu z Signal Iduna Park. Jego wartość na chwilę obecną szacuje się na 90 mln euro, co już teraz powoduje, że jest najcenniejszym graczem Bundesligi. A tendencja jest wzrostowa.
Bellingham ma ważną umowę do czerwca 2025 roku. Nie ma w niej zapisanej kwoty wykupu. Szefowie BVB z Hansem-Joachimem Watzke na czele zdają sobie sprawę, że ciężko będzie ją przedłużyć.
"Bild" spekuluje zatem, że zawodnik wkrótce opuści Dortmund. I jego transfer nie będzie kosztował "tylko" 90 mln euro, ale znacznie więcej. "Według informacji Bildu, szefowie zażądają opłaty za transfer w wysokości 150 mln euro" - czytamy.
Real Madryt, Manchester City, Chelsea czy Liverpool - te kluby zainteresowane są pozyskaniem 19-letniego pomocnika. Czy w tym gronie znajduje się nowy pracodawca Brytyjczyka?
Dla "Królewskich" ma być priorytetem, Pep Guardiola mówi o nim, że jest świetny, a dla "The Blues" jest głównym celem - zapowiada się zatem niezła batalia o utalentowanego zawodnika.
Przypomnijmy też, że w ostatnim czasie BVB sprzedało dwie swoje wielkie gwiazdy do klubów... z Premier League. W letnim okienku do Man City przeniósł się Erling Haaland, a przed rokiem do Manchester United powędrował rodak Bellinghama Jadon Sancho.
Zobacz także:
Konflikt w szatni Bayernu. Coraz większa irytacja
Wielki dzień Polaka! Czekał na to dni 486 dni