[tag=681]
Bayern Monachium[/tag] w trwającym sezonie ma dwie twarze. Jedną z nich prezentuje od kilku tygodni w niemieckiej Bundeslidze. Drugą z kolei oglądają kibice w rozgrywkach Ligi Mistrzów.
Zdecydowanie gorsza dla kibiców jest właśnie ta z Bundesligi. Drużyna prowadzona przez Juliana Nagelsmanna od czterech meczów nie potrafi wygrać meczu. Po siedmiu kolejkach zajmuje piąte miejsce z pięcioma punktami straty do liderującej Borussii Dortmund.
Działacze Bayernu mają być zaniepokojeni formą drużyny w lidze. W mediach pojawiają się już nazwiska kandydatów, którzy mogliby zastąpić Nagelsmanna. W tym gronie jest, chociażby Thomas Tuchel.
ZOBACZ WIDEO: Co ten sędzia wyprawiał. Tylko się przypatrz
W niemieckiej telewizji Sky Sports przekazano główne obawy władz klubu z Monachium. Zwrócono uwagę na złe prowadzenie zespołu przez trenera oraz słabe zarządzanie drużyną w sytuacji kryzysu.
Zwrócono także uwagę na ustawienie zespołu. Niemiecki trener stawia dość regularnie na system 1-4-2-2-2. Uważa się, że niekoniecznie jest ono odpowiednie do drużyny przy tych piłkarzach.
"Oczekuje się, że Nagelsmann stworzy działającą drużynę z obecnych piłkarzy. Bayern ma nadzieję, że sytuacja poprawi się tak szybko, jak to możliwe. Jeśli nie będzie sportowej zmiany, dla Nagelsmanna może się zrobić ciasno w Monachium" - spuentowano całą dyskusję.
Zobacz też:
Co za gol w Ekstraklasie. Ależ uderzył!
Były bramkarz Liverpoolu wraca do Anglii