Legenda Liverpoolu zabrała głos ws. Ronaldo. Pstryczek w nos dla Portugalczyka

Getty Images / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo
Getty Images / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo

Jamie Carragher stanowczo wypowiedział się o sytuacji Cristiano Ronaldo. - Żaden inny klub w Europie oprócz Manchesteru United go nie chce - podkreślił Anglik. Były gracz Liverpoolu zastanawia się, jakie plany ma Erik ten Hag wobec Portugalczyka.

Jamie Carragher na łamach "The Oversleep Podcast" dyskutował o sytuacji na rynku transferowym wspólnie z Garym Nevillem. Głównym tematem była sytuacja Cristiano Ronaldo. 37-latek pragnie opuścić Manchester United, ponieważ chce zagrać w Lidze Mistrzów, a Czerwone Diabły mu tego nie gwarantują. Jak na razie jednak nie zapowiada się na to, że Portugalczyk szybko zmieni klub.

- Wciąż jest świetnym strzelcem, ale nie jest tym samym zawodnikiem. Żaden inny klub w Europie w tej chwili go nie chce, a jednocześnie nie wygląda na to, by Manchester United chciał się go pozbyć - powiedział Jamie Carragher.

- Gdyby tak jednak zapytać Erika ten Haga, to nie sądzę, że teraz chce go w zespole. I nie mam pewności, czy szatnia Man United również chce go w tym sezonie - dodał legendarny piłkarz Liverpoolu.

ZOBACZ WIDEO: Zdradzamy szczegóły prezentacji "Lewego". Kiedy pierwszy gol dla Barcelony? - Z Pierwszej Piłki #14

Gary Neville także uważa, że Ronaldo w tej chwili niekoniecznie pasuje do Manchesteru United. Były zawodnik Czerwonych Diabłów podkreśla, że Erik ten Hag wprowadza nową filozofię gry i to ma spore znaczenie w kontekście 37-latka.

- Cristiano będzie jednym z najlepszych piłkarzy wszechczasów, ale to niesmaczne, że Ronaldo w tym momencie gra pod siebie. Cristiano też nie chce grać wysokim pressingiem i nie wiem, czy pasuje do filozofii ten Haga - przyznał Neville.

W poprzednich tygodniach Cristiano Ronaldo był przymierzany przez media do kilku klubów. Mowa m.in. o Bayernie Monachium, Napoli, Atletico Madryt, Chelsea, czy też Sportingu Lizbona.

Czytaj także:
Raków się nie zatrzymuje! Wielkie zwycięstwo w Trnawie

Komentarze (0)