To miał być powrót króla. Tak przynajmniej w social mediach anonsował to sam Cristiano Ronaldo, który w ten sposób wyjawił, że zagra w niedzielnym sparingu Manchesteru United z Rayo Vallecano. Przy okazji był to także debiut Erika ten Haga w roli szkoleniowca "Czerwonych Diabłów" na Old Trafford. To wszystko sprawiło, że trybuny stadionu wypełniły się do ostatniego miejsca.
Kibice, mimo podejścia Cristiano Ronaldo, który nie ukrywa, że chciałby opuścić zespół w pogoni za grą w Lidze Mistrzów, już na wstępie nagrodzili go brawami. Sam Portugalczyk jeszcze przed meczem chętnie zatrzymywał się, by rozdawać autografy i robić sobie zdjęcia z fanami.
Wszystko wyglądało sielankowo do pierwszego gwizdka sędziego. Cristiano Ronaldo, który ostatecznie rozegrał zaledwie 45 minut pokazał, że omijanie przedsezonowych treningów nie wyszło mu na dobre. Portugalczyk był wyraźnie zardzewiały, a kwintesencją jego gry było zmarnowanie bardzo dobrej okazji po dograniu Donny'ego van de Beeka.
ZOBACZ WIDEO: Tego zagrania nikt się nie spodziewał! Tylko bezradnie patrzyli na piłkę
Notowań 37-latka nie poprawi prawdopodobnie także to, że wynik meczu, już 3 minuty po wejściu na boisko, otworzył jego zmiennik, Amad Diallo, który dobił piłkę wybitą przed siebie przez bramkarza rywali.
Ostatecznie jednak mecz zakończył się remisem, po trafieniu w 57. minucie Alvaro Garcii. W końcówce meczu Erik ten Hag postanowił dać szansę kilku młodym piłkarzom jak Zidane Iqbal, Shola Shoretire czy Hannibal Mejbri, jednak nie przyniosło to zmiany rezultatu. Najbliższy trafienia był Iqbal, który po dograniu od Diallo posłał piłkę nieco obok lewego słupka bramki rywali.
Manchester United - Rayo Vallecano 1:1 (0:0)
1:0 - Amad Diallo 48'
1:1 - Alvaro Garcia 57'
Czytaj także:
- Surowa lekcja dla Pogoni Szczecin. "Na tym polegała różnica"
- Padła jasna deklaracja. Chciałby stoczyć walkę z... Kamilem Glikiem