John van den Brom: Wreszcie zagraliśmy jak mistrz

PAP/EPA / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: John van der Broom
PAP/EPA / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: John van der Broom

- Jestem dumny i zadowolony. Wreszcie zagraliśmy jak mistrz - powiedział po meczu z Dinamem Batumi (5:0) trener Lecha Poznań, John van den Brom.

"Kolejorz" nadspodziewanie łatwo poradził sobie z mistrzem Gruzji po dubletach Michała Skórasia i Joao Amarala, a także bramce Mikaela Ishaka.

- Wszystko się zgrało i wyglądało tak jak trzeba. Wreszcie zagraliśmy jak mistrz Polski. Jestem dumny i zadowolony. Ciężko gra się w piłkę w tak wysokiej temperaturze, tym bardziej wynik 5:0 jest godny podziwu - stwierdził John van den Brom.

- Myślę, że cała Polska jest zadowolona z tego jak dziś wyglądaliśmy. Wierzyłem w ducha drużyny i nie zawiodłem się. Od samego początku narzuciliśmy wysoki pressing i efektem była szybka bramka. Potem przez chwilę zagraliśmy ostrożniej, mimo to stworzyliśmy dużo sytuacji, a rywalowi na to nie pozwalaliśmy - dodał.

ZOBACZ WIDEO: Komentator oszalał, gdy to zobaczył. Ta reakcja to prawdziwe złoto

Wokół Holendra zrobiło się ostatnio gorąco, więc tak okazałe zwycięstwo bardzo mu pomogło. - Oczywiście, że spadł mi kamień z serca, ale to nie ja jestem w centrum uwagi. Chodzi o drużynę. Cieszę się po tej wygranej ze względu na zawodników, którzy zasługują, by przychodziło na stadion więcej kibiców. Wiem, że po kilku porażkach frekwencja spada, a komentarze są krytyczne. Ważna jest jednak reakcja i ona była bardzo dobra - zaznaczył.

W całkowicie odmiennym nastroju był Gia Geguchadze, który nie mógł się spodziewać, że Dinamo dozna w Poznaniu tak druzgocącej klęski.

- Jedyne co mogę powiedzieć, to pogratulować Lechowi. W tym spotkaniu grała tylko jedna drużyna i byli nią gospodarze. Mój zespół nie pokazał nic, bardzo przepraszam za ten występ - oznajmił opiekun mistrza Gruzji.

Czytaj także:
Gorzkie wnioski dla reprezentacji Polski. "Ten poziom jest dla nas za wysoki"
Ostatni uczestnik mundialu wyłoniony! Zdecydował błyskawiczny gol

Źródło artykułu: