[tag=623]
Manchester City[/tag], jak co lato zbroi się w najlepsze. Najpierw za "grosze" sprowadzono do drużyny Erlinga Haalanda, wcześniej do klubu trafił także utalentowany Julian Alvarez.
Teraz nadszedł czas na wzmocnienie środka pomocy Kalvinem Phillipsem. Na Etihad Stadium trafił tym samym podstawowy pomocnik reprezentacji Anglii i jeden z filarów zespołu prowadzonego przez Garetha Southgate'a.
Zawodnik podpisał z Manchesterem sześcioletnią umowę. Mistrz Anglii za 26-latka zapłacił Leeds United 48 mln euro. Anglik w Manchesterze będzie grał z numerem 4 na plecach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wolny - palce lizać! Przymierzył idealnie
W barwach klubu z Elland Road dotychczas wystąpił w 232 meczach. W tym czasie udało mu się strzelić 13 goli oraz zanotować tyle samo asyst. Przez portal transfermarkt.de wyceniany jest na kwotę 50 mln euro.
Welcome to City, @Kalvinphillips! pic.twitter.com/F2IDFCcZJG
— Manchester City (@ManCity) July 4, 2022
Od biedy do chwały
Historia Phillipsa pokazuje doskonale, jak wiele może dać piłka nożna. Piłkarz zaczynał od absolutnego ubóstwa i problemów ze znalezieniem pieniędzy na produkty podstawowej potrzeby.
Urodził się jako trojaczek w Leeds, ale ma także obywatelstwo jamajskie. W bardzo młodym wieku stracił jedną z sióstr. Jego ojciec regularnie trafiał do więzienia, więc Kalvin częściej odwiedzał go za kratkami niż we własnym domu rodzinnym. To wszystko ukształtowało jego waleczny charakter, dzięki któremu dziś jest na szczycie.
Zobacz też:
Wszystko już jasne ws. Jana Bednarka
Zahavi powiedział Bayernowi, za jaką cenę ma odejść "Lewy"