Ekspert od Bundesligi po transferze Góralskiego: "Tego będą od niego wymagać. I z tego go rozliczą"

Getty Images /  Perry vd Leuvert/NESImages/DeFodi Images / Na zdjęciu: Jacek Góralski
Getty Images / Perry vd Leuvert/NESImages/DeFodi Images / Na zdjęciu: Jacek Góralski

Jacek Góralski zamienił Kairat Ałmaty na VfL Bochum, co sportowo oznacza bardzo duży awans. Tylko czy słynący z ostrej gry polski pomocnik da sobie radę w Bundeslidze? I czy Bochum to dobry klub dla niego? Zapytaliśmy eksperta.

Jacek Góralski na kilka miesięcy przed mundialem w Katarze zmienił klub. Pomocnik reprezentacji Polski wyjechał z Kazachstanu i został nowym graczem VfL Bochum.

Czy to dobry ruch? Zapytaliśmy o to Tomasza Urbana, komentatora stacji Viaplay, który doskonale zna Bundesligę.

- Powiem tak: jeśli Góralski miał iść do Bundesligi, to mamy do czynienia z wyborem idealnym. Bo to właśnie VfL Bochum doskonale pasuje do jego stylu gry. W tym zespole ma naprawdę duże szanse, aby się sprawdzić - przekonuje dziennikarz.

ZOBACZ WIDEO: Koniec Rybusa w reprezentacji Polski? "Prawdopodobnie postanowił się osiedlić na stałe w Rosji"

Właśnie kogoś takiego szukali

29-letni obecnie Góralski znany jest z ostrego stylu gry, niemniej zdaniem Urbana w przypadku tego transferu to atut. - Bochum szukało właśnie kogoś takiego. Bo oni tak grają. Nie potrzebują miliona podań. To ma być szybki, agresywny odbiór piłki i natychmiastowe jej oddanie albo do kogoś bardziej kreatywnego, albo na skrzydło, skąd idą podania na wysoką dziewiątkę. Właśnie z takich zagrań będą rozliczać "Górala" - tłumaczy dziennikarz.

A czy sama zmiana klubu i ligi na kilka miesięcy przed mundialem jest dobrym rozwiązaniem? - No jednak lepiej brzmi, lepiej wygląda, gdy jedziesz na mistrzostwa jako zawodnik ligi top 5 w Europie niż ligi kazachskiej. Oczywiście, z całym szacunkiem dla poprzedniego klubu Jacka. Ale to zdecydowanie zmiana na plus. Będzie grał z lepszymi piłkarzami i przeciw lepszym zawodnikom. To oznacza dużo boiskowej roboty dla niego, ale może na tym zyskać - dodaje Urban.

To nie tak, że nabędzie nowych umiejętności

Urban nie ma natomiast złudzeń, że gra w lidze niemieckiej sprawi, iż Góralski nagle stanie się innym piłkarzem. - Bochum nie brało Jacka licząc, iż zostanie kreatorem gry. Jak mówiłem, będzie miał określone zadania, ale właśnie takie, w których najlepiej się czuje. Dlatego moim zdaniem ten transfer ma duży sens. Tu nie chodzi o nabycie nowych umiejętności, a raczej szlifowanie tego, w czym jest bardzo dobry - przyznaje.

A co zdaniem dziennikarza będzie sukcesem Góralskiego w pierwszym sezonie w Bundeslidze? - Co do samej drużyny… W zasadzie każdy z kim byś porozmawiał, powie ci, że to właśnie Bochum jest głównym kandydatem do spadku. Zwłaszcza, że z 2. Bundesligi awansowały takie firmy jak Werder czy Schalke. Ale... Bochum już pokazało, że w Bundeslidze potrafi powalczyć. Będzie miało najmniejszy budżet w lidze, jednak według mnie wciąż to niczego nie przesądza. Znów mogą powalczyć o pozostanie.

Powalczy o miejsce z legendą klubu

Urban uważa też, że Góralski ma spore szanse, aby odgrywać w Bochum konkretną rolę. - Miejsc w linii pomocy nie brakuje, a Bochum nie miało gracza o takiej charakterystyce jak Jacek. Natomiast z najnowszych informacji "Kickera" wynika, że szukają jeszcze jednego środkowego pomocnika, tyle że bardziej o profilu ósemki - przyznaje Urban.

Na celowniku mają Kunde Malonga, byłego piłkarza Mainz. A to oznacza, że idą w kierunku 4-3-3 z dwoma "ósemkami". To z kolei wskazuje,  że "Góral" będzie musiał walczyć o skład z Anthonym Losillą. To legenda klubu, ale już mocno zaawansowana wiekowo, ma przecież 36 lat - analizuje dziennikarz Viaplay, dając jednak naszemu reprezentantowi stosunkowo duże szanse na to, iż przygoda z Bundesligą będzie udana.

- Tak jak powiedziałem, jeśli Jacek miał trafić do Bundesligi, to właśnie do tego klubu. W Niemczech tendencje się zmieniają, większość klubów chce już jednak dominować, rozgrywać, posiadać piłkę.  A to oznacza, że dla takich graczy jak Góralski, dość jednowymiarowych, miejsca będzie coraz mniej. Ale znów: Bochum to być może ostatni Mohikanie takiego stylu gry. A w takiej sytuacji Jacek może się obronić - kończy.

Barcelona szykuje kolejną ofertę za Lewandowskiego

Niezwykłe spotkanie Zalewskiego i Casha

Źródło artykułu: