16 czerwca może okazać się przełomowym dniem dla Barcelony w kontekście pozyskania Roberta Lewandowskiego. W czwartek doszło do nadzwyczajnego zgromadzenia zarządu, które zwołał Joan Laporta.
W klubie - za wszelką cenę - szukali sposobów na to, by zwiększyć budżet. Już wcześniej informowaliśmy o tym, że w grę wchodzą gigantyczne pieniądze.
Chodziło o kwestie sprzedaży 49 procent udziałów w spółce "Barca Licensing&Merchandising", a także 25 procent przychodów z praw telewizyjnych z rozgrywek organizowanych przez La Ligę.
ZOBACZ WIDEO: Uwaga! Milik może pobić polski rekord transferowy
Z oficjalnego komunikatu hiszpańskiego klubu wynika, że sprzedaż tych aktywów została zatwierdzona przez zgromadzenie socios, które ma kluczowe znaczenie w kontekście podejmowania istotnych decyzji w Barcelonie.
"Członkowie pokładają nadzieję w zarządzie i wyrażają zgodę na zbycie mniejszościowego pakietu udziałów w BLM i praw telewizyjnych. Za głosowało odpowiednio 88 procent i 87 proc." - czytamy.
Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie zatwierdziło zdecydowaną większością głosów uruchomienie dwóch mechanizmów finansowych w celu uzyskania dochodów szacowanych na około 600 mln euro z obu operacji.
Kwota jest potrzebna do ożywienia finansów klubu, zapewni spokój finansowy i powrót do dodatniego kapitału własnego, umożliwiając zamknięcie roku obrotowego 2021/22 z zyskiem. Zapewni także możliwość inwestycji niezbędnych do uczynienia z Barcelony konkurencyjnego zespołu.
- Barcelona była bolidem Formuły 1 bez benzyny. Teraz może wrócić do pierwszego rzędu i ponownie rywalizować i wygrywać - powiedział Laporta.
Dodatkowe środki sprawiają, że wzrastają szanse na sprowadzenie Lewandowskiego. Na ten moment jednak władze Bayernu nadal nie wydały zgody na transfer Polaka. Być może wyższa oferta (ostatnia na poziomie 32 mln) skusi przedstawicieli mistrza Niemiec.
| @gerardromero: “Robert Lewandowski's chances of joining FC Barcelona are now 90%.” @JijantesFC
— Managing Barça (@ManagingBarca) June 17, 2022
Zobacz też:
Anglicy wskazali faworytów MŚ 2022. To napisali o Polakach
"Jest nikim!". Rosjanin nie gryzł się w język, mówiąc o Krychowiaku