- Nawet po tych słabszych spotkaniach mówiłem, że będziemy lepiej wyglądać i wszystko wróci do normy. Tak się stało i mam nadzieję, że tak będzie dalej - powiedział Serb.
Co najbardziej cieszyło Radović w meczu z Lechią? - To, że znowu stwarzamy wiele okazji do zdobycia gola. Właśnie tego brakowało we Wrocławiu, gdzie mieliśmy zaledwie jedną, a i tak nie należała ona do łatwych. Oczywiście nie można się tym zadowalać. Dobrze zdajemy sobie sprawę z tego, że musimy popracować nad skutecznością, bo pod tym względem nie jest jeszcze najlepiej. Cieszy również to, że nie tylko ja zagrałem lepsze spotkanie, ale także wielu moich kolegów. Maciek Iwański dograł takie dwie piłki, że sztuką byłoby te podania zmarnować - przyznał w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
na Instagramie 
na Facebooku 
