Ostatnie tygodnie pokazują, że Wojciech Szczęsny wygrał rywalizację z Inakim Peną. Polski bramkarz otrzymał swoją szansę w meczach w ramach Pucharu Króla, Superpucharu Hiszpanii, La Ligi oraz Ligi Mistrzów.
Hansi Flick postawił na niego w środowym spotkaniu Ligi Mistrzów z Atalantą. Mecz ostatniej kolejki fazy zasadniczej Ligi Mistrzów zakończył się rezultatem 2:2. Polski bramkarz musiał co prawda dwa razy wyciągać piłkę z siatki, ale zaprezentował się z dobrej strony.
Decyzję postawieniu na naszego piłkarza podjął trener Flick, który przyznał, że wybór między Polakiem a Hiszpanem był trudny. Niemiec, po konsultacjach z asystentami, postawił na Szczęsnego jako kluczowego bramkarza na końcówkę sezonu. Jak przypomina "Mundo Deportivo", Blaugrana ciągle ma szanse na świetny wynik w La Lidze, Pucharze Króla i Lidze Mistrzów.
ZOBACZ WIDEO: To rzadki widok. Gwiazda futbolu była przerażona
Hiszpańskie media zwracają uwagę na te aspekty, nad którymi musi jeszcze popracować 34-letni bramkarz. Jednym z nich jest bronienie dostępu do bramki na jak najwyższym poziomie.
Szczęsny musi teraz skupić się na poprawie swojej gry, aby utrzymać czyste konto w kolejnych spotkaniach. "To jego największe wyzwanie jako pierwszego bramkarza Barcelony" - twierdzi "Mundo Deportivo".
W środę mimo kilku udanych interwencji, nie zdołał uchronić Barcelony przed stratą dwóch goli. Jego zadaniem będzie teraz poprawa formy, aby w pełni wykorzystać szansę, jaką dał mu trener Flick. To wyzwanie, które musi podjąć, by stać się pewnym punktem zespołu.