Wahan Biczachczjan jest - póki co - jedynym zimowym transferem Legii Warszawa. W niedzielę stołeczny zespół rozpocznie grę w rundzie wiosennej (meczem z Koroną Kielce przed własną publicznością), a w dalszym ciągu nie udało się pozyskać nowego napastnika.
- Staram się nigdy nie zwodzić ze względu na szacunek do waszej [dziennikarzy - red.] pracy. Przede wszystkim my musimy być skupieni na pracy z zawodnikami, których mamy w klubie. W tej chwili mamy Marca Guala, Jordana Majchrzaka, Tomasa Pekharta i spróbujemy wdrożyć na tej pozycji jednego z zawodników, bo zrodził się nam ciekawy pomysł, ale nie chciałbym go teraz zdradzać - powiedział Goncalo Feio na konferencji prasowej.
- Celem na zimowe okienko nie było robienie kadrowej rewolucji. Celem było ściągnięcie piłkarzy na dwie pozycje - pierwszy z określoną charakterystyką z punktu widzenia gry na skrzydle, a ponadto mogący zrobić przewagę w środkowej strefie, drugim był napastnik. 50 proc. planu zostało wykonane, bo dołączył do nas Wahan, zawodnik o określonej jakości, znający Ekstraklasę - komentował trener Legii.
ZOBACZ WIDEO: Kuriozalny gol samobójczy. Tylko spójrz, co zrobił ten piłkarz!
Tyle tylko, że dalej w klubie nie ma nowej "dziewiątki". Jean-Pierre Nsame został wypożyczony do FC Sankt Pauli, a nowym zespołem Migouela Alfareli jest grecka Kallithea.
- Będąc zupełnie szczerym, moglibyśmy mieć już nowego napastnika, natomiast dopinając transfer musi zgadzać się wiele rzeczy. Oczywiście w pierwszej kolejności jakość danego zawodnika, ale też korzyści, które klub może z tego mieć. Pojawiły się nazwiska w przestrzeni medialnej, ale nie są one w pełni zadowalające - mówi Feio.
- Wiem, że jest lekka panika w związku z tym, że zaraz rozpoczynamy rundę. W idealnym świecie mielibyśmy już zamkniętą kadrę, natomiast należy pamiętać, że w Polsce okienko otwarte jest do 24 lutego, co też może stworzyć ciekawe opcje dla piłkarzy, którzy wcześniej nie patrzyli na Ekstraklasę. Nie chcemy podejmować pochopnych decyzji i później naprawiać błędy. Nie chciałbym za pół roku sprzątać bałaganu - przyznał Portugalczyk.
I odniósł się do konkretnych nazwisk. W ostatnich dniach z Legią łączeni byli tacy piłkarze, jak Robert Bozenik, Lasse Nordas i Ioannis Pittas. - Myślę, że każdego z nich możecie skreślić z listy - powiedział Feio.