Co tam się dzieje? "Ludzie palą samochody, okradają sklepy"

PAP/EPA / YOAN VALAT / Joachim Marx (na zdjęciu w kółku, fot. MICHAL CHWIEDUK / FOKUSMEDIA) skomentował wydarzenia z Paryża
PAP/EPA / YOAN VALAT / Joachim Marx (na zdjęciu w kółku, fot. MICHAL CHWIEDUK / FOKUSMEDIA) skomentował wydarzenia z Paryża

Joachim Marx od lat mieszka we Francji. Nie dziwi się, dlaczego w tym kraju tak często dochodzi do zamieszek na trybunach. Były reprezentant Polski tłumaczy nam, skąd awantury między innymi przed finałem Ligi Mistrzów.

W tym artykule dowiesz się o:

Joachim Marx to były napastnik reprezentacji Polski, dla której zagrał w 23 spotkaniach i strzelił 10 goli. W 1972 roku wywalczył z kadrą złoty medal na igrzyskach olimpijskich w Monachium. Z Ruchem Chorzów zdobył dwa mistrzostwa (1974 i 1975) i Puchar Polski (1974). Do Francji wyjechał w 1975 roku i grał w RC Lens. Potem był trenerem. Mieszka w okolicach Lens.

Mateusz Skwierawski, WP SportoweFakty: Dlaczego Francuzi nie potrafią zapanować nad kibicami?

Joachim Marx: Bo kibice czują się we Francji bezkarni. Nikt im nic nie może zrobić.

Dlaczego?

Ludzie nie boją się policji i nie chodzi nawet o zamieszki stadionowe. Każda manifestacja polityczna, strajk, kończą się tragedią. Ludzie palą samochody, okradają sklepy, niszczą banki i nikogo nie spotyka prawdziwa kara. Za tego typu zachowania otrzymuje się kilka tygodni prac społecznych. I to ma na kimś robić wrażenie?

ZOBACZ WIDEO: Z Pierwszej Piłki #8: co dalej z Lewandowskim? Transfer na horyzoncie


W weekend we Francji było bardzo gorąco: opóźniony został finał Ligi Mistrzów. Kibice starli się z policją i wchodzili na stadion bez biletów, przeskakując przez bramy.

Trwa teraz dyskusja, kto zawinił. Policja zrzuca winę na UEFA i odwrotnie. Od niedzieli wszystkie kanały w telewizji trąbią, czy Francja jest w ogóle w stanie zorganizować jakąkolwiek dużą imprezę, zwłaszcza piłkarską. Mówi pan o zamieszkach kibiców, ale przecież bandy chłopaków z Saint-Denis, gdzie został rozegrany finał, nieźle się w sobotę obłowiły. Jeździli na skuterach i okradali kibiców Realu i Liverpoolu w ich "zonach".

A dzień później, w meczu Saint-Etienne - Auxerre, kibice wtargnęli na murawę i obrzucali racami piłkarzy, trenerów i klubowych działaczy.

A powiem tylko, że fani Saint-Etienne byli już wcześniej karani, władze ligi zamykały im trybuny za chuligankę. Zastanawiam się, jak można wnieść na stadion tyle rac? Policja zupełnie nie radzi sobie z porządkiem na stadionach. Wiele było w tym sezonie przypadków obrzucania piłkarzy przedmiotami z trybun. Między innymi Dimitri Payet z Marsylii dostał butelką w twarz.

Najgorsze, że funkcjonariusze nie mają prawa zatrzymać takich osób na dłużej niż dobę w areszcie. O zdarzeniach z weekendu mówi cała Francja, zrobiła się z tego bardzo głośna i polityczna sprawa. Politycy opozycji krzyczą: "Trzeba zmienić konstytucję, bo to najlepszy kraj dla gangsterów!". Trudno się z tym jednak nie zgodzić.


To znaczy?

Niektóre przepisy są absurdalne. Na przykład taki, że na autostradzie policja nie może jechać szybciej niż 140 km/h, bo stwarza zagrożenie dla innych kierowców. I wtedy złodzieje czy chuligani mogą tylko się uśmiechnąć i pomachać funkcjonariuszom na do widzenia. Pod ogromną krytyką znalazł się prezydent Emmanuel Macron. Robił wszystko, by finał Ligi Mistrzów przeniesiono z Petersburga właśnie do Paryża. A tu taki wstyd na cały świat. Niedługo wybory do parlamentu, opozycja już atakuje obecny rząd.


Może wróćmy do futbolu. Finał Ligi Mistrzów wygrał Real Madryt (1:0) i wydaje się, że Złota Piłka dla Karima Benzemy jest już tylko formalnością.

Benzema był w ostatnim roku najlepszy i nie widzę obecnie drugiego takiego zawodnika. U Lewandowskiego niestety "zgasła świeczka". Robert nie błyszczał na boisku, końcówkę sezonu miał słabą. Moim zdaniem powinien odejść z Bayernu. Tylko Thomas Mueller gra dla niego. Reszta, między innymi Leroy Sane czy Serge Gnabry, myślą przede wszystkim o sobie, są jakby "zazdrośni" o dokonania Lewandowskiego. Dlatego Robertowi może być w Bayernie tylko trudniej.

A jak będzie w RC Lens Adamowi Buksie? Jego transfer z New England Revolution jest na ostatniej prostej. 

Dostałem dużo smsów od znajomych z Lens z pytaniem, co to za zawodnik. Czytałem też komentarze na forum kibiców klubu. Fani pisali, że Buksa wygląda staro i dopytywali, kto to jest. Trochę irytują mnie takie komentarze, zwłaszcza jeżeli ktoś jeszcze nie pokazał się na boisku. Ja w Adama wierze. Lens potrzebuje napastnika gwarantującego 10-15 goli w sezonie. Tym bardziej że może odejść kilku graczy z ofensywy, między innymi Arnaud Kalimuendo, który jest wypożyczony z PSG. Na pewno Adamowi będzie we Francji dobrze. W Lens i w Paryżu jest zdecydowanie najwięcej Polaków we Francji. Jak tu przyjechałem w 1975 r., to czułem się jak u siebie, na Śląsku.

To przy okazji, pana klub, Ruch Chorzów, wrócił właśnie do I ligi.

Oglądałem baraże. Nie byłem tak optymistycznie nastawiony, bo Motor Lublin wydawał mi się lepszy. Ale Ruch rozegrał fantastyczne spotkanie. Cieszę się, że mój klub jest tak blisko elity. Jedynie boli mnie nasz stadion. Przecież jeszcze ja na nim grałem! To chyba jedyny tak wybitny zespół w Polsce, który gra na przedwojennym stadionie.

rozmawiał Mateusz Skwierawski, WP SportoweFakty

Potężny skandal we Francji. Przerażające zachowanie kiboli [WIDEO]

Awantury nie tylko pod stadionem. "Gwałtowne incydenty"

Źródło artykułu: