Powrót gwiazdy przeszkodzi Zalewskiemu? "Jego przyszłość jest gdzie indziej"

Getty Images / Giuseppe Maffia / Na zdjęciu: Nicola Zalewski
Getty Images / Giuseppe Maffia / Na zdjęciu: Nicola Zalewski

- Nicola ma jeszcze bardzo dużo do poprawy, a już gra w klubie z czołówki Serie A. To wielki talent - mówi WP SportoweFakty Piotr Czachowski, komentator włoskiej ligi w Eleven Sport. W środę Zalewski zagra w finale Ligi Konferencji Europy.

Pojawił się znikąd. Ale jeśli sam Jose Mourinho dał mu tyle szans, to jego potencjał musi być ponadprzeciętny. Legendarny portugalski szkoleniowiec dostrzegł w Nicoli Zalewskim talent, który zamierza oszlifować.

Sezon jak marzenie

Czy ledwie pół roku temu ktoś przewidziałby, że 20-letni Polak będzie pierwszym wyborem Mourinho na lewe wahadło na finał Ligi Konferencji Europy?

Pewnie nie wierzył w to nawet sam piłkarz, bo jeszcze w styczniu nosił się z zamiarem odejścia z Romy. Mourinho zablokował jednak możliwość wypożyczenia Zalewskiego i poprosił go o cierpliwość.

ZOBACZ WIDEO: Glik jak Robocop. Wrócił szybciej i gra o kolejny awans

Historia młodego reprezentanta Polski pokazuje, jak wiele może się zmienić w ledwie kilka tygodni. W środę, mimo powrotu do zdrowia Leonardo Spinazzoli, mistrza Europy i odkrycia Euro 2020, to Zalewski ma zagrać w Tiranie przeciwko Feyenoordowi od pierwszego gwizdka.

- Nie widzę powodu, dla którego Mourinho miałby nie wystawić Nicoli od początku. Zaufał mu, dał szansę, a nasz reprezentant odwdzięcza się doskonałą dyspozycją. Myślę, że Spinazzola może wejść z ławki - mówi WP SportoweFakty Piotr Czachowski, były kapitan reprezentacji Polski, który dziś komentuje włoską ligę na antenie Eleven Sports.

A nawet wejście Spinazzoli z ławki nie musi oznaczać, że to Polak będzie musiał ustąpić mu miejsca. - Zalewski jest teoretycznie obunożny, choć zdecydowanie lepiej czuje się grając prawą stopą. Cenię Spinazzolę wyżej niż biegającego po drugiej stronie Karsdorpa - dodaje Czachowski.

Takie rozwiązanie Mourinho testował w ostatnim ligowym spotkaniu z Torino. Wówczas na lewej stronie flance biegał wracający po kontuzji Spinazzola, a na drugiej reprezentant Polski.

Wiele do poprawy

Nikt nie twierdzi, że Zalewski jest wahadłowym bez wad,  wręcz przeciwnie. - Nicola ma jeszcze bardzo dużo do poprawy, a już gra w klubie z czołówki Serie A. To wielki talent. Musi jednak popracować nad defensywą, nie raz nie zdąży wrócić do obrony na czas - ocenia Czachowski.

Większość ekspertów w kontekście Zalewskiego wskazuje na problemy w destrukcji. Polak dopiero uczy się pozycji wahadłowego, dodatkowo gra na nie swojej stronie. To wszystko z pewnością jest dla niego dużym wyzwaniem. A jeśli nie wszystko idzie po jego myśli, to ma wsparcie w Mourinho.

- Zalewski ma 20 lat, a wy go masakrowaliście po meczu w Udine. Jakbym był g*** trenerem przejmującym się mediami, to dzieciak już by nie grał. Teraz wielu z was schowa język za zębami i grzecznie wróci do domu. Tacy właśnie jesteście - powiedział "Mou" po meczu ligowym z Lazio, w którym Polak zaprezentował się z bardzo dobrej strony.

Za Zalewskim nie przemawiają też liczby. Jako wahadłowy powinien dawać więcej konkretów w ofensywie. Tymczasem dorobek Polaka w obecnym to tylko dwie asysty w 23 meczach.Choć zdarzają mu się zagrania piękne, jak to poniżej:

Źródło: Viaplay

Jeśli jednak do dotychczasowej postawy dołoży gole i asysty, to kibice Giallorossich pokochają swoją perełkę.

Środek przyszłością?

Wahadło nie jest jednak środowiskiem naturalnym Zalewskiego. Dopiero Mourinho, kiedy zawodził go Matias Vina, wpadł na pomysł wykorzystania naturalnych motorycznych zdolności Polaka na tej pozycji. Wcześniej 20-latek grał zwykle bliżej środka, ewentualnie na skrzydłach. Ze względu na braki w defensywie skupiony był głównie na ofensywie.

- Zalewski to jest gracz środka pola, co do tego nie ma wątpliwości, ale tam miałby bardzo dużą konkurencję. Może w przyszłości uda mu się przebić bliżej bramki rywala i tam zaczynać spotkania. Liczę na to - komentuje Czachowski.

Jose Mourinho uwielbia Nicolę Zalewskiego
Jose Mourinho uwielbia Nicolę Zalewskiego

Z gry Zalewskiego na lewym wahadle na pewno cieszy się jednak Czesław Michniewicz. Selekcjoner reprezentacji Polski dzięki temu ma z miejsca rozwiązany odwieczny problem drużyny narodowej.

Nim jednak Zalewski przyjedzie na zgrupowanie Biało-Czerwonych przed czerwcowymi meczami Ligi Narodów, zagra o pierwsze w karierze trofeum. Występ w finale Ligi Konferencji Europy z Feyenoordem będzie ukoronowaniem wszystkich wysiłków Nicoli w w tym sezonie.

Mourinho swoją magią wmówił wszystkim, że ten puchar jest dla Rzymu jak Liga Mistrzów, co było widać po zachowaniu kibiców w dwumeczach z FK Bodo/Glimt oraz Leicester City. Może i na ten najważniejszy puchar kiedyś przyjdzie czas dla Zalewskiego?

Mecz Roma - Feyenoord w środę o godz. 21. Transmisja na platformie Viaplay.

Rafał Sierhej, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz też: 
Rio Ferdinand o Mbappe. "Historyczna hańba"
Poznaliśmy mistrza Anglii!

Źródło artykułu: