Powrót Lindsey Vonn na stok możliwy był dzięki operacji, której poddała się w kwietniu tego roku. Po serii urazów i operacji, które zmusiły ją do zakończenia kariery w 2019 roku, Amerykanka przeszła wymianę stawu kolanowego, a do jej prawego kolana wszczepiono dwie tytanowe protezy. Jak sama przyznała, kolano "nigdy nie czuło się lepiej", co skłoniło ją do decyzji o ponownym wzięciu udziału w Pucharze Świata.
Wielki powrót nastąpił w sobotę - w ramach rywalizacji w super gigancie w Sankt Moritz. Vonn zajęła w tej rywalizacji 14. lokatę, tracąc 1,18 sekundy do zwyciężczyni, Cornelii Huetter.
Tuż po przekroczeniu linii mety, na twarzy Vonn pojawił się szeroki uśmiech.
Zobacz przejazd Lindsey Vonn:
40-letnia Vonn nie zamierza poprzestawać na jednorazowym starcie. Znów chce czerpać radość z rywalizacji w narciarstwie alpejskim, a już pierwsze zawody pokazały, że wciąż stać ją na wiele. Celem Amerykanki jest start na igrzyskach olimpijskich w 2026 roku.
W Szwajcarii swoich sił w super gigancie próbowała także Maryna Gąsienica-Daniel. Występ Polki nie był jednak udany - nie zdołała ona zdobyć punktów do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
ZOBACZ WIDEO: Afera w polskiej kadrze. Trener z zawodniczką do dziś nie porozmawiali