Reprezentacja Serbii była bliska uzyskania bardzo cennego jednego punktu w starciu ze Szwajcarią, który znacznie przybliżyłby ich do wyjścia z grupy E. Ostatecznie drużyna Mladena Krstajicia została ukarana za zbyt defensywną taktykę i przegrała 1:2 po golu w 90. minucie Xherdana Shaqiriego.
Porażka była dla Serbów o tyle upokarzająca, że po swoich golach Granit Xhaka i Shaqiri zaprezentowali prowokujące gesty, nawiązujące do Albanii i Kosowa. O te zachowanie mają oni największe pretensje.
Wiceprezes tamtejszej federacji piłkarskiej Savo Milosević nie krył mocnych słów pod adresem rywali. - To była rażąca prowokacja, graliśmy ze Szwajcarią, a nie z Kosowem. Już przed meczem zgłosiliśmy, że Shaqiri ma na butach flagę Kosowa. Nic z tym nie zrobiono i obawiam się, że teraz FIFA też nie podejmie żadnych kroków - ocenił były znakomity napastnik.
- To jest skandal, że karze się nas za zachowanie naszych kibiców, którzy byli znakomici, wywieszono tylko niewielkie flagi, które się nie spodobały. Decyzja? 10 tysięcy kary. Z kolei teraz FIFA milczy, nie reaguje. Oczywiście nie spodziewam się wyrzucenia Szwajcarów z turnieju, to nie jest realne, ale musimy walczyć o sprawiedliwość - zapowiedział.
Serbowie mają też ogromne pretensje do sędziego piątkowego meczu Felixa Brycha. Niemiec nie podyktował w drugiej połowie rzutu karnego, chociaż Aleksandar Mitrović był faulowany w "16" przez dwóch szwajcarskich zawodników. Arbiter nie zdecydował się też na skorzystanie z systemu VAR.
- Znacie mnie, nigdy nie szukam usprawiedliwień, przegraliśmy i jest mi z tym źle. Jednak uważam, że decyzje sędziów wobec nas są skandaliczne. Niestety, nie wszyscy są równo traktowani, a VAR jest używany tylko w meczach ważnych reprezentacji dla FIFA - przekonywał dziennikarzy Milosević.
- Już w pierwszej połowie arbiter podejmował tendencyjne decyzje, było ich zdecydowanie za dużo. W drugiej połowie było jeszcze gorzej, ale co my możemy? Możemy tylko mówić. Graliśmy dobrze, graliśmy przeciwko bardzo dobrej drużynie i tylko sędzia nie trzymał poziomu - dodał.
Serbowie złożyli też apelację do FIFA dotyczącą błędnych decyzji Felixa Brycha, jednak trudno się spodziewać jakichkolwiek decyzji kilkanaście godzin po zakończeniu meczu.
- Napisaliśmy do FIFA ponieważ w trakcie meczu pojawiły się wobec nas kontrowersyjne gesty, wszyscy to widzieli - dodał sekretarz generalny federacji, Jovan Surbatovic.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Pozytywne informacje ws. Glika. "Może uczestniczyć w grze w pełnym kontakcie"