Po tym jak nasi zachodni sąsiedzi wygrali z Portugalią (4:2), głośno zrobiło się o Manuelu Neuerze. Ale to nie z powodu świetnej interwencji, a gestu kapitana reprezentacji Niemiec. Golkiper wystąpił w sobotnim spotkaniu z tęczową opaską na ramieniu. Tym samym wyraził swoje poparcie dla społeczności LGBT.
Unia Europejskich Związków Piłkarskich (UEFA) początkowo potraktowała jego zachowanie jako gest polityczny i rozpoczęła dochodzenie w tej sprawie. Śledztwo miało być przeprowadzone wobec Niemieckiego Związku Piłki Nożnej, bo to on jest odpowiedzialny za wygląd piłkarzy i całej drużyny.
W niedzielę wieczorem UEFA poinformowała, że postępowanie wstrzymano. Jak przekazał portal goal.com, europejska federacja uznała, że "tęczowa opaska została uznana za symbol różnorodności, a tym samym dobrą sprawę".
- Manuel Neuer nosi tęczową opaskę od czasu meczu towarzyskiego z Łotwą (7 czerwca). Jako symbol i wyraźne zobowiązanie całego zespołu do wspierania różnorodności, otwartości, tolerancji, a także przeciwko nienawiści i wykluczeniu - powiedział Jens Grittner, rzecznik prasowy Niemieckiego ZPN.
Kosztowny orzeł
Jednak nie tylko Manuel Neuer podpadł UEFA czy FIFA. Podczas innych wielkich turniejów zdarzały się sytuacje, kiedy zawodnicy narażali swoje ekipy na kary. Choć tematyka ich wystąpień była zupełnie inna. Do tej grupy należą m.in. Xherdan Shaqiri i Granit Xhaka.
ZOBACZ WIDEO: Odmieniona reprezentacja Polski wyrwała punkty Hiszpanii. Jak do tego doszło? "U kadrowiczów była wewnętrzna złość"
Reprezentanci Szwajcarii, którzy mają albańskie korzenie, po strzelonych golach w meczu przeciwko Serbii zaprezentowali symbol "Albańskiego Orła". Wszystko działo się podczas mundialu w Rosji w 2018 roku. Ich gest został odebrany jako manifestacja polityczna.
Był jednoznaczną aluzją do sporu o Kosowo, który od lat toczą Serbowie i Albańczycy. W kręgach nacjonalistycznych gest wykonany przez piłkarzy jest odbierany jako poparcie idei tzw. Wielkiej Albanii.
Zawodnikom groziło zawieszenie na dwa spotkania mistrzostw świata. Domagali się tego Serbowie oburzeni postępowaniem gwiazd. Ostatecznie obaj mogli odetchnąć z ulgą. Międzynarodowa Federacja Piłki Nożnej (FIFA) nałożyła na nich karę "zaledwie" 10 tys. franków szwajcarskich.
Podwójne szczęście
Podobnie było w przypadku Domagoja Vidy, który naraził się FIFA podczas tej samej imprezy. Chorwacki defensor po wygranym ćwierćfinale nad Rosją opublikował w mediach społecznościowych kontrowersyjne nagranie, na którym wykrzyczał do kamery: "Sława Ukrainie".
Zachowanie reprezentanta Chorwacji zostało odczytane jako manifest polityczny. Choć wiele wskazywało na to, że posypią się kary finansowe, zawodnika jednak nie ukarano (więcej TUTAJ).
Domagoj Vida mógł powiedzieć o podwójnym szczęściu podczas mundialu w Rosji. Obrońca kilka dni później wstawił kolejny filmik, na którym znów krzyczał "Chwała Ukrainie". Pojawiły się nawet pogłoski, że nie zagra w finale. Po raz drugi mu się upiekło i zagrał w meczu przeciwko Francji o mistrzostwo świata.
Zobacz też:
Wielkie emocje i przedłużenie szans na awans. Zobacz skrót meczu Hiszpania - Polska
Szaleństwo na Parken! Wielki mecz Duńczyków, Rosjanie jadą do domu