Grand Prix Kataru przejdzie do historii jako pierwsza w historii runda rozegrana przy sztucznym świetle. Nocne zawody przyniosły sporo emocji i można spodziewać się, że pomysł ten zostanie w przyszłości przeniesiony także na inne wyścigi; warto też dodać, że samo oświetlenie toru wyglądało bardzo efektownie, szczególnie z lotu ptaka.
Zawody w kategorii Moto GP rozpoczęły się od prowadzenia Daniela Pedrosy, który zaimponował świetnym startem i ruszając z drugiego rzędu błyskawicznie objął prowadzenie. Hiszpan uzyskał pewną przewagę, jednak stosunkowo szybko został doścignięty przez rywali. Nowym liderem po kilku okrążeniach został Valentino Rossi, któremu również nie było jednak dane cieszyć się prowadzeniem zbyt długo. Decydujące znacznie dla losów wyścigu miało wyprzedzenie Włocha najpierw przez Caseya Stonera, a następnie przez debiutującego w klasie Moto GP Jorge Lorenzo, którzy mniej więcej w połowie dystansu zdołali oderwać się od czołowej grupy i uzyskać przewagę wystarczającą do wywalczenia dwóch pierwszych miejsc. Młody Hiszpan próbował jeszcze powalczyć z Australijczykiem, jednak ostatecznie musiał spasować i Stoner niezagrożony dowiózł do mety zwycięstwo z bezpieczną przewagą.
Trzecie miejsce przypadło Pedrosie, natomiast sporo emocji przyniosła walka o czwartą pozycję. Na ostatnich okrążeniach Valentino Rossiego raz po raz atakował Andrea Dovizioso, którego ataki początkowo były skutecznie odpierane przez jego sławnego rodaka. Kilkaset metrów przed metą Dovizioso zdołał jednak znaleźć wystarczająco dużo miejsca, by minąć Rossiego i dotrzeć do mety na czwartym miejscu. Młody Włoch podobnie jak Lorenzo i szósty na mecie James Toseland (mistrz świata superbike'ów z 2007 roku) w Katarze po raz pierwszy wystartował w klasie Moto GP; trzeba więc przyznać, że debiutanci pokazali się z naprawdę dobrej strony.
Sporo emocji przyniosły także wcześniejsze wyścigi motocykli o mniejszej pojemności silnika.
W klasie 125cc kwestia pierwszego miejsca rozstrzygnęła się na trzy okrążenia przed metą, gdy liderem został Sergio Gadea. Hiszpan od początku plasował się w czołowej grupie liczącej siedmiu zawodników, w której prowadzenie zmieniało się bardzo często, a gdy już wyszedł na czoło stawki, zdołał oderwać się od rywali i z lekką przewagą dotrzeć do mety na pierwszej pozycji. Drugie miejsce przypadło najbardziej doświadczonemu w tym gronie Joanowi Olive, natomiast na najniższym stopniu podium stanął, co jest niespodzianką, Niemiec Stefan Bradl, dla którego jest to największy sukces w karierze. Objawieniem wyścigu byli dwaj Anglicy - Scott Redding i Danny Webb, którzy zajęli piąte i szóste miejsce. Szczególnie wartościowy jest wynik 15-letniego Reddinga (rocznik 1992, urodziny obchodził dwa miesiące temu), który w Katarze zadebiutował w wyścigu Grand Prix.
Walka o zwycięstwo równie ciekawa była w klasie 250cc, gdzie do samego końca nie było wiadomo kto wpadnie na metę na pierwszej pozycji. Na przedostatnim okrążeniu jadący dotąd na trzecim miejscu Mattia Pasini zdecydował się na brawurowy, nieco ryzykowny, a zarazem wyjątkowo efektowny atak i po wewnętrznej zdołał wyprzedzić jednocześnie zarówno prowadzącego Hectora Barberę jak i Alexa Debona. Włoch debiutujący w tej klasie zyskał przewagę i choć Barbera próbował jeszcze odzyskać utracone prowadzenie, nie zdołał już przypuścić żadnego ataku. Z kolei Debon stracił jeszcze miejsce na podium na rzecz Miki Kallio.
Druga runda mistrzostw świata zostanie rozegrana 30 marca w Jerez.