Francuski dziennik L’ Equipe doniósł we wtorek, że przedstawiciele Sebastiena Loeba kontaktowali się z nowopowstałym Team US F1 w sprawie możliwości startów Francuza w barwach tego zespołu w wybranych wyścigach w sezonie 2010.
Debiut Loeba w Formule 1 może, jednak odbyć się nieco wcześniej. Sebastien miałby zasiąść za sterami jednego z bolidów Scuderia Toro Rosso w kończącym sezon GP Abu Zabi. Francuz jednocześnie podkreślił, że z chęcią pojechałby w kolejnych wyścigach, jeśli istniałaby taka możliwość.
- Po tym całym zamieszniu z Abu Zabi, Toro Rosso zapytało mnie, czy ja naprawdę chcę to zrobić - tłumaczy Loeb dla L’ Equipe.
- Z mojej strony, chciałbym wiedzieć, czy ktokolwiek miałby w tym interes, bez zbędnej dociekliwości. Człowiek, którego znam kontaktował się w tej sprawie z tą nową ekipą [USF1]. Nie wiem, co powiedział - komentował swoją możliwość startów w amerykańskim zespole Loeb. - Czerpię wiele przyjemności z jazdy samochodem WRC. I właśnie rozważam możliwość przedłużenia kontraktu z Citroenem - dodał.
- Jednakże, jeśli nadarzy się okazja do startu w jednym lub więcej grand prix w sezonie 2010, w czasie, gdy terminarze F1 i rajdów nie kolidują ze sobą, to, czemu nie? - kontynuował mistrz świata. - Zamiast ciągle się zastanawiać, co mógłby osiągnąć w F1. Lepiej po prostu to zrobić. Przynajmniej, wtedy będę już przekonany - zakończył Francuz.