Bardzo udany występ zanotował Timo Glock, który z Budapesztu wywiezie trzy punkty. - Czerpałem przyjemność z wyścigu, a finisz w czołowej szóstce po starcie z trzynastego pola jest bardzo dobrym rezultatem. Muszę złożyć podziękowania zespołowi, za ich pracę podczas tego weekendu, a szczególnie ekipie od mojego bolidu, która wykonała wspaniałą robotę. Nasza strategia była dziś naprawdę mocna i bolid sprawował się dobrze, więc był to przyjemny wyścig. Podczas pierwszego przejazdu, z mocno zatankowanym autem, miałem lekkie problemy na starcie, lecz odnalazłem właściwy rytm i nadrobiłem sporo czasu, zwłaszcza na drugim odcinku. Miałem właściwe czucie samochodu, a opony sprawowały się bardzo dobrze, naprawdę równo. Rezultat jest lepszy, niż się tego spodziewałem, więc jestem szczęśliwy i miło jest znowu wrócić do punktów - powiedział 27-letni Niemiec.
Dwie lokaty niżej od swojego kolegi z ekipy Toyoty uplasował się Jarno Trulli. - Powiedziałem wczoraj, że nigdy się nie poddaję i uważam, że dzisiejszy rezultat to pokazał, ponieważ odrobiłem kilka pozycji i znów finiszowałem na punktowanym miejscu. Na początku wyścigu samochód był bardzo mocny i myślę, że miałem dobre tempo, lecz utknąłem w korku, co sprawiło mi trochę problemów. Później zacząłem tracić nieco przyczepności, ale nie ustawałem w walce gdyż wiedziałem, że stać nas na zdobycie punktów - przyznał. Szkoda że zakwalifikowaliśmy się poza pierwszą dziesiątką, gdyż kto wie co mogło by się wydarzyć. Tak czy inaczej jestem zadowolony z punktów i jest to pozytywny rezultat dla zespołu. Teraz z niecierpliwością czekam na Grand Prix Europy w Walencji, gdzie mam nadzieję, iż będziemy jeszcze mocniejsi - dodał doświadczony kierowca.