Rozdano punkty w drugiej rundzie pucharu Lausitz Cup

Druga runda Pucharu Łużyc rozgrywana w ramach 24 Rajdu Karkonoskiego już za nami. Od zakończenia imprezy minęło już kilka dni, czas, więc na podsumowanie punktowe startujących w nim zawodników. Ogółem w drugiej rundzie Pucharu Łużyc sklasyfikowano 24 załogi z Polski, Czech i Niemiec.

Tegorocznym zwycięzcą 24 rajdu Karkonoskiego została niemiecka załoga rajdowej legendy Forda Escorta Coswortha - Frank Richert i Matthias Prillwitz. Wywieźli on z Jeleniej Góry komplet punktów w klasyfikacji generalnej Lausitz Cup oraz zwycięstwo w klasie 5.

Drudzy na mecie zameldowali się zawodnicy niemieckiego Audi TT ze stratą zaledwie 0,2 dziesiątych części sekundy. Takie mikroskopijne różnice w łącznym czasie rajdu zdarzają się bardzo rzadko i świadczą o wyrównanym poziomie walki. Trzeci na mecie również Niemiec Enrico Bruhll jadący z Danielem Ellmerem Mitsubishi Lancerem piątej ewolucji zapisali na swoim koncie punktowym 15 oczek za generalkę i tyle samo za trzecie miejsce w klasie 5.

Pod nieobecność lidera klasyfikacji generalnej Czecha Radka Mifki najlepszym z czeskich kierowców okazał się sympatyczny Vaclav Donat pilotowany przez doświadczonego "spoujezdca" Honzę Krecmana - znanego m.in. z funkcji dyrektora Rajdu Thermica w Czechach. Donat z Krecmanem wywalczyli 1 miejsce w mocno obsadzonej klasie 4 oraz czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej.

Wielką gwiazdą 1-OSu okazał się Teodor Stolarek i Agnieszka Moskal. Jadąc starszą wersją Suzuki Swifta wykręcili drugi czas na odcinku w Karpaczu tracąc zaledwie 0,5 sekundy do zwycięzcy rajdu. Jak widać z uzyskanej średniej prędkości na odcinku specjalnym w okolicy 90 km/h to staruszek Swift radzi sobie całkiem nieźle.

Naszym dwóm rodzimym pretendentom do zwycięstwa w rajdzie nie dopisało szczęście. Zarówno Abram, jaki i Tomek Trembicki nie dojechali do mety rajdu. Obaj przywieźli w Karkonosze Miśki w specyfikacji OPEN, a więc wszystko wskazywało na walkę o zwycięstwo w generalce. Niestety Tomek wycofał się już na pierwszej próbie, Abram na czwartej, wygrywając odcinek Dziwiszów 1 i Bobrów 1.

Najszybszą Polską załogą w karkonoskiej edycji Lausitz Cup byli stali bywalcy łużyckiego serialu - Łukasz Ryznar i Michał Jucewicz - jadący Oplem Kadetem . Zajęli oni 5 miejsce w generalce rajdu oraz drugie w klasie 4 tuż za Vaclavem Donatem. O kolejnym sukcesie mogą mówić zwycięzcy w klasie 3 - Michał Kochanowski-Laren oraz Marcin Celiński jadący Cytryną C2 VTS. Udało im się powtórzyć sukces z Rajdu Thermica Luzicke hory i w tej chwili są liderami w klasie 3 Pucharu Łużyc, aczkolwiek depczą im po spoilerach Olek Jaroszewicz i Paweł Tarapacki. Załoga wesołego Peugeota 206 podobnie jak w Czechach zajęła 2 miejsce w klasie 3 i tym samym jako wiceliderzy posiadają 34 punkty na swoim koncie. Trzeci w klasie 3 z dorobkiem 30 punktów są Polacy Przemek Obajtek i Kuba Wróbel startujący Hondą Civic. Którzy z nich wywalczą tytuł Mistrza Pucharu Łużyc 2009 w klasie 3 dowiemy się na mecie Rajdu Lausitz w Niemczech.

Po dwóch rundach Lausitz Cup w klasie 4 prym wiodą wspomniani już Vaclav Donat i Honza Krecman - 40 pkt, drudzy w rankingu są Klaus Teichmann/Gunter Friedmann - Nissan Almera Kit - 21 pkt. a trzeci Sławomir i Krzysztof Kurdysiowie - Renault Clio - 18 punktów. Mark Muschol jadący z Claudią Harloff spóźnili się na pierwszy PKC ponad 9 minut i otrzymali karę w wysokości 1 i 30 sekund a swoją jazdą plasowali się w okolicach 10 miejsca.

Wśród załóg klasy 4 niesklasyfikowanych w pierwszej rundzie Łużyc wymienić należy Łukasza Ryznara i Michała Jucewicza - Opel Kadett - 17 pkt., familijny duet Andrzeja i Błażeja Czekanów - Honda Civic - 15 pkt, Krzysztofa Zeleka i Michała Kasina - Renault Clio - 10 pkt.

W klasie 2 górę wzięła szybka jazda czeskiego "jezdca" Krystiana Jiriego/Martina Wrzala historyczną Skodą 110L Rallye. Zdecydowanie byli oni szybsi od młodego Teichmanna, który wraz ze swoim Nissanem Micrą, niejednokrotnie walczącym na polskich oesach musieli uznać wyższość czeskiej załogi. Ronny zapisuje na swoim koncie 17 oczek i posiada już 32 punkty w tegorocznej klasyfikacji Pucharu Łużyc. Z pozostałych załóg uczestniczących w klasie 2 wymieniamy Czechów Zdenka Vaclavika i Petra Brixiego jadących Skodą Felicją, Tomasza Michalskiego i Lecha Kaczmarka - Suzuki Swift oraz Bogumiła Klimiuka i Marka Kaczmarka - Nissan Micra.

Jedną z najbardziej oczekiwanych rajdówek były samochody zgłoszone do klasy 1, regulaminowo posiadające pojemność silnika do 1000cm3. Wśród zgłoszonych w tej klasie mogliśmy podziwiać perełki epoki komunizmu - PRL kontra NRD czyli Maluch vs Trabant. Spora różnica mocy 40-parę a 75 KM bardzo utrudniała konfrontację na odcinkach specjalnych, ale ostatecznie pozwoliła zająć braciom Wolskim drugie miejsce w swojej klasie i zdystansować aż 2 Trabanty! Uważam, że wielkim sukcesem jest osiągnięcie mety w tak trudnym rajdzie autom, które pierwszą młodość mają już dawno za sobą, ale jak widać nie stanowi to żadnej przeszkody, aby dojechać do mety i cieszyć się ze zwycięstwa, zważywszy na to, że wiele nowych i topowych aut wykruszało się z odcinka na odcinek. Pierwszy plac w klasie 1 zajęła załoga Thomas Grimm/Daniel Erhardt - Trabant P601 - 20 pkt, 2. Marcin i Marek Wolscy - Fiat 126p - 17 pkt, 3. Rafael Eckl/Jens Krajewski - Trabant P 601 - 15 pkt., 4. Martin Christ/Timo Krajewski - Trabant P 601 - 12 pkt.

Pomiędzy Marcinem i Markiem Wolskimi a Rafaelem Ecklem i Jensem Krajewskim występuje różnica tylko 1 punktu! Trzymamy, zatem kciuki za zwycięstwo!

Przed nami ostatnia tegoroczna runda Pucharu Łużyc - niemiecki jubileuszowy 10 Lausitz Rallye z bazą w przygranicznym Boxbergu. Rajd znany już większości polskich kibiców, od lat przyciągający mnóstwo zawodników jak i sympatyków sportów samochodowych.

Źródło artykułu: