W Katarze przed dwoma tygodniami finiszował na trzecim miejscu. Był jednak najszybszy w dopiero drugiej sesji jaka została rozegrana na suchym torze na Motegi. Pierwszą był trening, drugą właśnie wyścig i pozostałe sesje albo nie odbyły się albo były przerywane przez deszcze.
Po starcie Lorenzo spadł z trzeciej na piątą pozycję - za Rossiego, Vermeulena, Pedrosę oraz Stonera. Na końcu okrążenia był już trzeci. Na trzecim kółku wyprzedził Pedrosę i wtedy na czele podążały już dwie Yamahy. Dodatkowo Lorenzo zbliżał się coraz bardziej do Rossiego. Już drugi atak na Włocha okazał się udany i Lorenzo dowiózł prowadzenie do mety, wygrywając drugi wyścig w karierze.
- Po pierwsze chciałbym podziękować mojemu zespołowi, mojej mamie, tacie i całej rodzinie, przyjaciołom i pracownikom zespołowym. Także w fabryce Yamahy - powiedział nieco zaskoczony Lorenzo po wygraniu drugiego wyścigu MotoGP w karierze. - Miałem zły start ale odrobiłem dystans do Valentino. Musiałem jechać jak potrafiłem najlepiej no i wtedy mogłem zakończyć na czele. Dobrze jest wygrać!
- Nie oczekiwaliśmy wygranej, myśleliśmy może o podium. Jestem więc niesamowicie szczęśliwy – dodał szef zespołu, Daniele Romagnoli. - Wykonaliśmy w piątek świetną pracę i myślę, że kluczowe było to iż pracowaliśmy dużo z twardszymi oponami i w końcu to one okazały się lepsze. Z danymi które wcześniej zgromadziliśmy, musieliśmy jeszcze dostroić motocykl i to poniosło nas do tego specjalnego sukcesu.
Teraz Lorenzo udaje się do Hiszpanii na wyścig na Jerez jako lider, z jednopunktową przewagą nad Valentino Rossim, który dwukrotnie w tym roku był drugi. Casey Stoner jest trzy punkty za Lorenzo. Zapowiada to bardzo interesującą walkę przy pełnych trybunach - jako że w czołówce MotoGP poza Lorenzo jest jeszcze Pedrosa, zainteresowanie w Hiszpanii wyścigami motocyklowymi jest ogromne.