W piątek potwierdzono, że Rossi powróci do japońskiej ekipy, której barwy reprezentował od 2004 do 2010 roku, zdobywając przez ten okres aż cztery mistrzostwa świata i wygrywając czterdzieści sześć wyścigów. Zdaniem Davide Brivio, będącego niemal cieniem włoskiego motocyklisty, biorąc pod uwagę wiek Doctora, ten nie mógł czekać aż Ducati powróci do walki o zwycięstwa.
- To nie był łatwy wybór. Ducati może mieć zwycięski projekt, ale na jego realizację potrzeba czasu. Za dużo czasu, jak na 33-letniego motocyklistę. Przejście do Ducati po 2010 roku było dla niego opcją. Wybrał ją i próbował. Przez ostatnie dwa lata, relacje i atmosfera w zespole były bardzo dobre, ale brakowało rezultatów.
- Valentino wybrał najtrudniejszą drogę, ponieważ zdecydował się na wewnętrzną rywalizację z Lorenzo, motocyklistą będącym w tym momencie w życiowej formie, w dodatku na tym samym sprzęcie. Rossi wchodzi do gry, w której może stracić wszystko. Żeby tak zrobić, naprawdę trzeba mieć jaja. Pokazuje tym jednak, że wciąż drzemie w nim ogromna motywacja do odnoszenia zwycięstw - dodał.