Pogrom faworytów, Rajd Rzeszowski dla Grzegorza Grzyba!

Mimo skromnej listy startowej podczas 17. Platinum Rajdu Rzeszowskiego Matador nie zabrakło emocji, szczególnie podczas pierwszego dnia rywalizacji. I choć podczas piątkowego etapu odpadło dwóch murowanych faworytów w Peugeotach 207 S2000, Bryan Bouffier i Leszek Kuzaj to kibice na pewno nie mogli się nudzić. Drugi dzień rywalizacji stał natomiast pod znakiem walki o drugie i trzecie miejsce podium pomiędzy Bębenkiem, Kajetanowiczem i Kucharem, a rywalizację skutecznie utrudniała tradycyjna już, rzeszowska deszczowa aura.

Rozegrany w czwartek odcinek testowy padł łupem Bryana Bouffier, który wyprzedził o 1,2 sekundy Leszka Kuzaja i o 3,8 sekundy Pawła Dytko. Czwarty był Grzegorz Grzyb, a tuż za nim uplasował się Sebastian Frycz i autorzy identycznego wyniku, Tomasz Kuchar i Michał Bębenek. Szybki, dwukilometrowy odcinek Straszydle - Czeczyki pokazał, że także podczas Rajdu Rzeszowskiego o prymat walczyć będą auta S2000, mające już znaczącą przewagę nad samochodami grupy N. Podczas odcinka testowego nie obyło się także bez przygód, Leszek Kuzaj miał awarię przedniego amortyzatora, a Patrik Flodin uszkodził koło swojej Imprezy N14 o betonową trelinkę.

Prolog, zlokalizowany na rzeszowskim Podpromiu już niemal tradycyjnie wygrał Tomasz Kuchar, debiutujący w Peugeocie 207 S2000. Drugie miejsce zajął Paweł Dytko, a trzecie Sebastian Frycz. Odcinek nie był jednak zaliczany do klasyfikacji rajdu, przez co część zawodników pozwoliła sobie na efektowną jazdę. Gromkie brawa zebrał Grzegorz Grzyb, bawiąc licznie zgromadzoną publiczność efektownymi slajdami. Niemały dramat przeżył Kamil Butruk, który doprowadził do chwilowego przerwania prologu. Kierowca Lancera zbyt mocno przyciął skarpę, auto podbiło, uderzyło tyłem w spory pień i zsunęło się ze skarpy, zatrzymując się przy samym brzegu Wisłoka.

Prawdziwe ściganie rozpoczęło się w piątek, od inaugurującego zawody odcinka Pasieki. Emocji nie zabrakło już od pierwszych kilometrów, bowiem ku zdziwieni wszystkich Bryan Bouffier wjechał na metę oesu przeszło 35 sekund za jego zwycięzcą, Leszkiem Kuzajem. Jak się okazało, także Francuza dopadła zmora wszystkich Peugeotów 207 S2000, czyli urywające się mocowanie przedniego amortyzatora. Aktualny Mistrz Polski pojechał co prawda dalej, ale było wiadomo, że w tym rajdzie już nie powalczy. Tuż za Kuzajem uplasowali się Paweł Dytko i Grzegorz Grzyb. Różnice czasowe były jednak bardzo niewielkie, wystarczy wspomnieć, że pierwsza ósemka zmieściła się w 9 sekundach. Drugi oes, Godowa padł łupem Grzegorza Grzyba, który odrobił do drugiego na tej próbie Kuzaja tylko 0,1 s. Trzeci czas Bębenka pozwolił mu awansować na 3 miejsce w klasyfikacji generalnej. Bryan Bouffier wystartował co prawda do drugiego odcinka, lecz zatrzymał się na trasie i nie pojechał już dalej. Lubenia, trzeci odcinek w pętli przyniósł atak Kuzaja, który o 1,5 sekundy pokonał Grzyba i aż o 6 sekund Tomka Kuchara. Po pierwszej pętli prowadził Kuzaj, 1,9 sekundy przed Grzybem i już 13.6 sekundy przed Kucharem. Czwarty był Bębenek, piąty Kajetanowicz, a czołową ósemkę zamykali Dytko, Frycz i Małyszczycki, który jednak tracił do Kuzaja już przeszło minutę. Patrik Flodin przejechał Lubenię na światłach awaryjnych i po odcinku wycofał się z powodu awarii silnika. Na szutrowym łączniku rolował swoim Audi Krzysztof Możyszek.

Czwarty oes, Pasieki również padł łupem Kuzaja, drugi Grzyb stracił 3,3 sekundy, a trzeci Bębenek 3,5 sekundy. Liderem pozostawał Kuzaj, już 5,2 sekundy przed Grzybem i przeszło 20 sekund przed Bębenkiem, który awansował na trzecie miejsce, wyprzedzając Tomka Kuchara. Godowa to atak Grzyba, który odrobił do Kuzaja 1,4 sekundy. Trzeci na odcinku Kajetanowicz minął w klasyfikacji Kuchara, awansując na czwarte miejsce. Jednak nic nie zapowiadało tak dramatycznego zakończenia pierwszego dnia zmagań na trasie 17. Platinum Rajdu Rzeszowskiego Matador. Na Lubeni liderujący w rajdzie Kuzaj uderzył w przepust i kilkukrotnie rolował przy dużej prędkości. Załodze nic się nie stało, ale auto zostało mocno uszkodzone. Prowadzenie w rajdzie przejął Grzegorz Grzyb, jadący równie szybko, co bezbłędnie. Grzyb wygrał drugi przejazd Lubeni z przewagą aż 10,5 sekundy nad Tomaszem Kucharem. 12,1 sekundy do kierowcy Fiata Punto S2000 stracił trzeci na odcinku Bębenek.

Po pierwszym dniu w Rajdzie Rzeszowskim zdecydowanie prowadził Grzegorz Grzyb, posiadający 37,4 sekundy przewagi nad Tomaszem Kucharem, drugim w rajdzie, ex aequo z Michałem Bębenkiem. 41,9 sekundy do Grzyba tracił czwarty Kajetanowicz, a 50,5 sekundy piąty Dytko. Strata szóstego w rajdzie Frycza przekraczała już minutę. Siódmy po pierwszym dniu Oleksowicz tracił do Grzyba jeszcze więcej, bo aż 2 minuty. Po wypadku Kuzaja do punktowanej ósemki awansował Węgier Zsolt Kakuszi.

Tylko 24 załogi znalazły się na liście startowej drugiego dnia 17. Platinum Rajdu Rzeszowskiego Matador. Na trasie nie zobaczyliśmy jednak numeru 1, czyli Bryana Bouffier. Jego Peugeot został co prawda naprawiony, jednak decyzją szefostwa zespołu Peugeot Sport Polska Francuz nie pojawił się na trasie. Jako pierwszy startował więc lider rajdu, Grzegorz Grzyb. Kierowca Punto S2000 mimo posiadanej przewagi nadal jechał bardzo szybko, wygrywając pierwszy oes dnia, niespełna 14-kilometrowy odcinek Albigowa. Grzyb wyprzedził o 1,8 sekundy Kajetanowicza i o 5,8 sekundy Bębenka. Kierowcy Lancerów ostro walczyli z Tomaszem Kucharem o drugie i trzecie miejsce na podium. Ósmy odcinek specjalny, Tyczyn także padł łupem Grzyba. Drugi, ze stratą 1,1 sekundy był Kajetanowicz, który jednym pociągnięciem awansował z 4 na 2 miejsce. Na czwarte miejsce spadł Kuchar, a na trzecie Bębenek. Kierowca z Bochni powetował sobie tę stratę na kolejnej próbie, Księżym Lasku, wygrywając ją z przewagą 1,4 sekundy nad Kajetanowiczem i 3,4 sekundy przed Grzybem. Bębenek powrócił więc na drugie miejsce, jednak jego przewaga nad popularnym Kajtkiem wynosiła tylko 0,2 sekundy. Już niemal 20 sekund do Bębenka i Kajetanowicza tracił Tomasz Kuchar, który podczas pierwszej pętli złapał aż 3 kapcie. W czołowej ósemce nie doszło do większych zmian, piąty nadal był Dytko, szósty Frycz, siódmy Oleksowicz, a ostatnie punktowane miejsce zajmował Kakuszi.

O tym, jak ostra była walka o drugie miejsce świadczą wyniki odcinka Albigowa. Kajetanowicz i Bębenek zanotowali na nim identyczny czas! Trzeci, ze stratą 2,4 sekundy był Grzyb. Po awarii skrzyni biegów odpadł Sebastian Frycz, o jedną pozycję w górę awansowali więc Maciej Oleksowicz i Zsolt Kakuszi. Na ósmą pozycję wskoczyli bracia Dobrowolscy, liderzy C2 R2 Team’s Challenge. Dziewięciokilometrowy Tyczyn wygrał Grzyb, drugi ze stratą 0,6 sekundy był Bębenek, a trzeci Kajetanowicz. W czołówce nie doszło do żadnych roszad, kierowcy starali się raczej utrzymać swoje pozycje, szczególnie biorąc pod uwagę pogarszającą się pogodę i padający deszcz. Ostatni odcinek specjalny, Księży Lasek wygrał Michał Bębenek, 7,2 sekundy przed Kajetanowiczem i 7,8 sekundy przed Grzybem.

W klasyfikacji końcowej 17. Platinum Rajdu Rzeszowskiego Matador Grzegorz Grzyb i Przemysław Mazur o 33 sekundy wyprzedzili duet Bębenek/Bębenek i o 41,1 sekundy parę Kajetanowicz/Wisławski. Dla Grzyba był to pierwszy polski rajd, wygrany w klasyfikacji generalnej. Czwarte miejsce w rajdzie zajął Tomasz Kuchar, debiutujący w Peugeocie 207 S2000. Piąty był Paweł Dytko, a szósty Maciej Oleksowicz. Siódmą lokatę zajął Węgier Zsolt Kakuszi, dla którego był to debiut na polskich odcinkach. Jeden punkt w klasyfikacji generalnej RSMP zdobyli bracia Dobrowolscy, zwyciężając jednocześnie w klasyfikacji C2 R2 Team’s Challenge.

- Jechaliśmy szalenie skoncentrowani bo szansa na pierwsze zwycięstwo w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski przybliżała się z każdym kilometrem tego rajdu. Samochód spisywał się doskonale i właściwie wszystko ułożyło się po naszej myśli. Oczywiście przyjemniej by było pokonać w walce Kuzaja i Bouffier’a ale w sporcie rajdowym liczy się wynik, a my byliśmy najszybsi. Jestem ogromnie szczęśliwy i dziękuję wszystkim, którzy wierzyli we mnie - powiedział Grzegorz Grzyb, zwycięzca rajdu.

- Ostatnią pętlę jechaliśmy z Kajtkiem na takich samych oponach, na ciętym slicku. Myślę, że moje opony były ciut lepiej nacięte, a i doświadczenie mam trochę większe od Kajtka. Była to jednak wspaniała walka dwóch równych kierowców. Tym razem ja wyszedłem z niej zwycięsko. Drugie miejsce to dla nas ważny sukces - cieszył się Michał Bębenek. Kierowca z Bochni wyrównał tym samym swój najlepszy wynik w Rajdzie Rzeszowskim, poprzednio osiągnięty w 2004 roku.

- Bardzo chciałem ten rajd ukończyć, bo w pamięci ciągle miałem przygodę z Rajdu Subaru. Oczywiście nie odpuściłem, ale już na mecie ostatniego oesu wiedziałem, że Michał Bębenek wygra. Tak się stało. Jestem jednak bardzo zadowolony z trzeciego miejsca. Ten sukces dedykuje moim sponsorom, którzy zaufali mi po ostatnich kłopotach - podsumował nieco zawiedziony Kajetan Kajetanowicz.

Wyniki 17. Platinum Rajdu Rzeszowskiego Matador

MZałogaKrajSamochódCzas
1 Grzyb/Mazur Polska Fiat Punto S2000 1:40:51,4
2 Bębenek/Bębenek Polska Mitsubishi Lancer + 33,0
3 Kajetanowicz/Wisławski Polska Mitsubishi Lancer + 41,1
4 Kuchar/Dymurski Polska Peugeot 207 S2000 +1:32,6
5 Dytko/Gleixner Polska Mitsubishi Lancer +1:54,2
6 Oleksowicz/Obrębowski Polska Subaru Impreza +4:41,6
7 Kakuszi/Kakuszi Polska Renault Clio S1600 +8:38,2
8 Dobrowolski/Dobrowolski Polska Citroen C2 R2 +9:26,0
9 Chmielewski/Pleskot Polska Citroen C2 R2 +10:59,3
10 Kujawski/Rzemień Polska Renault Clio Sport +12:50,7
Źródło artykułu: