- Ostatnie dni były wspaniałe, ale teraz jestem w pełni skoncentrowany na następnym wyścigu, który odbędzie się w Korei - zdradził Sebastian Vettel.
Kierowca Red Bulla lubi tor w Korei, ale ma zastrzeżenia do odcinka, który znajduje się przed zjazdem do pit lane. - To jest bardzo wymagający i ciasny, szczególnie w okolicach alei serwisowej. Kiedy jedziesz wzdłuż ściany, praktycznie nic nie widzisz i musisz bardzo uważać na zjeżdżające samochody. Nawierzchnia toru jest śliska, ale poprawia się z każdą sesją - dodał.
- Pierwszy sektor przypomina mi obiekt w Turcji, drugi Monze, a trzeci odcinek jest tak ciasny, jakby się jechało po torze ulicznym. Najważniejszą rzeczą jest znalezienie odpowiedniego rytmu jazdy. Jeżeli miałbym wybrać najlepsze miejsce na torze, byłby to zakręt numer 11, który ma dwa szczyty - zakończył najmłodszy dwukrotny mistrz świata.